1. Echo zapomnianych legend (I)


    Data: 20.09.2019, Kategorie: Fantazja horror, przygoda, Autor: Panicz

    ... się po wysokim murze okalającym rewir kościelny w mieście. Wokół było zupełnie pusto, nie oglądając się więc Finn ruszył w stronę tylnego wejścia, które jeśli nawet było zamknięte, jawiło się jako atrakcyjny punkt do wspinaczki w kierunku strzelistych okien położonych wyżej. Nagle poczuł przeszywający dotyk na klatce piersiowej.
    
    – A ty dokąd?
    
    Młody jasnowłosy chłopak stał celując w jego pierś dwoma palcami w oskarżycielskim geście. Finn parsknął. Długie włosy powiewały strażnikowi na twarz, dlatego początkowo wziął go za dziewczynę.
    
    – Ja... chciałem skorzystać z biblioteki – odzyskując fason strzepnął atakującą go dłoń. Kościelny chłopak był jego wzrostu, wszelkie zakłopotanie zatem znikło tak szybko, jak się pojawiło.
    
    – Przecież wejście jest od strony świątyni. Trzeba się umówić i wpisać na listę.
    
    – Obawiam się, że mógłbym nie pasować do wystroju – Finn odgarnął pazurami ciemne, lekko kręcone pukle ukazując szpiczaste ucho.
    
    Dłuższą chwilę przyglądali się sobie.
    
    – Brata Karola teraz nie ma. Pojechał na pobliskie gospodarstwo. On zajmuje się biblioteką... – blondyn niepewnie łypnął raz jeszcze na groźnie wyglądające szpony koloru węgla – wpuszczę cię, ale będziesz musiał wpisać się na listę.
    
    Szli chłodnymi korytarzami z szarej cegły. Droga nie była wcale krótka, a jasnowłosy przewodnik z wprawą kierował ich w coraz to mniej widoczne zakręty i odnogi. Finn zastanawiał się, czy to dlatego, by nie mógł spamiętać drogi. W końcu dotarli do schludnego ...
    ... przedsionka umeblowanego jedynie stolikiem. Kościelny chłopak odgarnął włosy na brązową bluzę ze sporym kapturem, którą zapewne dostał od zakonników.
    
    – Wpisz się na listę – powiedział pogodnym tonem, podtykając mu grubą księgę.
    
    Sądząc po ostatnich linijkach, biblioteka nie cieszyła się dużym zainteresowaniem w minionych miesiącach.
    
    Okazałej wielkości komnatę spowijała głucha cisza. Przemierzali kolejne regały z księgami przeróżnych barw i opraw. W powietrzu unosił się duszny zapach starego papieru i skóry.
    
    – Co cię w zasadzie interesuje, Finn? – chłopak musiał zdążyć dyskretnie odczytać jego podpis, zanim zamknął grubą księgę wpisów.
    
    – Zbiory o stworzeniach morskich, dzienniki rejsowe. Wszystkie jakie są.
    
    Zaczął myśleć o swoim gościu, minęło już tyle godzin... Pewnie jest głodna. Tym bardziej przeraziły go rozmiary stosu książek, jakie wybrał dla niego ten osobliwy jegomość. A wybierał jeszcze kolejne, przesuwając drabinę przy regale z szyldem „Morze. Żegluga i handel morski”.
    
    – Jesteś nowicjuszem? Przyszłym zakonnikiem, tak?
    
    – No... na razie pomagam tylko parafii, jestem tu od niedawna.
    
    – To wiem. Nie kojarzę cię.
    
    Pokazał Finnowi na małą aulę oświetlaną przez rzeźbione okna witrażowe.
    
    – Przybyłem niedawno z... odległych stron. Przyjęto mnie na tę posadę... – złapał Finna za nadgarstek gwałtownie, gdy ten zabrał się do przeglądania ksiąg. – Nie tak, delikatniej. Potniesz papier tymi pazurami. Kim właściwie jesteś?
    
    – Mówisz o tym pewnie o tym – ...
«1...345...11»