1. Sposob na nude


    Data: 21.02.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Jan Sadurek

    ... pipeczka już zaczyna mną rządzić. Nagłe, wyczuwalne skurcze w jej wnętrzu był jasnym sygnałem, że Marek zaraz wystrzeli, zeskoczyłam z niego i nadstawiłam spragnione usta. Czy to moja wina, że lubię smak spermy, a tym bardziej, jeśli jest jej dużo? Wyrzucił jej z siebie naprawdę wiele, nie byłam w stanie wszystkiego połykać, pociekła mi po brodzie na szyję i biust. Oblizałam się i położyłam obok kochanka.
    
    - Masz fajnego przyjaciela – głaskałam opadającego penisa – muszę przyznać, że dobrze mnie napoiłeś...
    
    - Twoje ciało i umiejętności dają mężczyźnie tyle podniety, że nie mogło być inaczej. Masz słodką pipkę, odnosiłem wrażenie, że nawet kutasem czułem jej smak! - przesunął się do mego krocza – a teraz zobaczę, jak naprawdę smakujesz...
    
    Sekundę później niezwykle zwinny język uwijał się na mojej cipce. Mamo, jak on to doskonale robił! Lizał, ssał, kąsał, drażnił, wpychał się w szparkę pipki, drażnił i ssał sterczącą łechtaczkę, którą mam dość dużą! Jęczałam głośno, dociskałam głowę kochanka do łona, chcąc odczuwać jak największą rozkosz, poczułam w pipce i w pupie penetrujące je palce. Marek z wielką wprawą i dużą szybkością palcował obie dziurki, znowu doprowadzając mnie do mega orgazmu. Jęczałam i piszczałam z uciechy, zakrywałam dłońmi twarz, żeby stłumić wrzaski. Całym ciałem wstrząsały skurcze, drżałam i trzęsłam się znowu, jak galareta. Nie zdążyłam jeszcze na dobre ochłonąć, kiedy niezmordowany mężczyzna wjechał mi swym rumakiem w dupkę.
    
    - Tak, tak, ...
    ... ruchaj... moją pupę, tak, rozpierdol ją... swym twardym kutasem, daj mi odlecieć... Tak, nie przestawaj! Szybciej i głębiej! Tak.... Tak... - ledwo rzęziłam z twarzą w poduszce, kiedy kutas przeorywał mi tyłek.
    
    - Już, już, ruszaj tą zgrabną dupą, nabijaj się, chcę cię zerżnąć jak starą dziwkę, zarucham cię dzisiaj – dał mi silnego klapsa.
    
    - Tak, zrób to, jeszcze raz zrób to – kolejny klaps rozległ się wśród moich jęków i westchnień. I jeszcze jeden...
    
    Tym razem odleciałam po kilku ruchach; nie mam pojęcia, jak on to robił, ale wzlatywałam nad szczyty prawie natychmiast, kiedy tylko poczułam go w sobie. Po chwili odpoczynku zajęłam się klejnotami Marka. Kazał mężczyźnie uklęknąć i wypiąć się w moją stronę. Trochę się zdziwił, ale zrobił to. Teraz lizałam go, ssałam, drażniłam jądra, onanizowałam dłońmi i buzią. Nie mam problemów z robieniem dobrego loda, wszak trening czyni mistrza, wsuwałam w gardło twardego kutasa do samego końca, na tyle głęboko, że mogłam lizać zwisające jajka. Brandzlowałam dłonią lekko zwisającego kutasa, jednocześnie wessałam do buzi nabrzmiałe znowu jądra. Chyba spodobało się to facetowi, bo w chwili, kiedy to robiłam, wzdychał głęboko i pojękiwał. Lizałam gładkie krocze, doszłam do pupy. Rozchylone pośladki ukazały kolejny obszar do pieszczot. Kakaowa dziurka spoglądała na mnie zachęcająco, splunęłam w nią i zajęłam jej obrabianiem.
    
    - Co ty chcesz zro... - dobiegł mnie głos zdziwionego Marka.
    
    - Nic, kurwa, zamknij się – niemal odwarknęłam, bo ...
«12...5678»