1. Nad brzegiem Morza Północnego


    Data: 24.02.2023, Kategorie: przyjaciółki, Incest syn, wymiana, poliamoria, Autor: XeeleeFirst

    Tegoroczne Święta Wielkanocne spędzamy w nietypowy sposób. Przybyliśmy tu wczoraj. Jest piękna pogoda, świeci słonce i jest bardzo ciepło jak na tę porę roku. Miejsce jest niezwykłe. Leżymy na drewnianych łożach ustawionych wokół restauracji usytuowanej na plaży. Tutaj zaczyna się cały ciąg dziwnych lokali, które obsługują plażowiczów przybyłych nad brzeg Morza Północnego. Właśnie plaża hotelu Carlton Beach w Scheveningen to początek holenderskiej riwiery. Cała nasza grupa jest we wspaniałych nastrojach. Opalamy się, popijając białe wino. Trzymają się nas żarty.
    
    Mój mąż Mateusz, jak zwykle, obcesowo komentuje wszystko, co widzi wokół siebie, zwracając oczywiście szczególną uwagę na kobiety. Odzywa się przy tym bezczelnie do mojej przyjaciółki Martyny. Jest jeszcze z nami syn mojej przyjaciółko Marcin, który stale zerka lub wręcz gapi się na mnie.
    
    – Popatrz Martyna na te dwie młode dziewczyny, które opalają się tam, za nami na sąsiednim legowisku. Jedna z nich ma uderzająco białą skórę. Nie tylko nie opalała się, ale jest taka chyba od urodzenia. Taką karnację mają często Angielki. Podniecają mnie takie dziewczyny. Ona w szczególności. Koniecznie chce się szybko opalić. Popatrz, jak wspaniale rozchyla uda.
    
    – No tak, ona nie ma szans, aby się opalić, no ale jej przyjaciółka jest chyba mulatką – odezwała się Martyna.
    
    – Zastanawia mnie, dlaczego tutaj, przynajmniej na tej plaży, widać wiele takich par jak one dwie. Co chwile przechodzą koło nas dziewczyny, które ...
    ... wiąże chyba coś więcej niż towarzyska znajomość. Popatrz na przykład na sąsiednie plażowe łoże. Te dziewczyny także zamówiły butelkę Chardonnet, ale przeglądając zapewne zdjęcia na swoich smartfonach, wręcz się przytulają.
    
    – Tak, tu jest chyba w dobrym tonie mieć przyjaciółkę z Surinamu – odezwał się Marcin.
    
    – Czy Surinam to dawna Gujana Holenderska? – zapytała Martyna.
    
    – Tak, w latach siedemdziesiątych kolonia ta stała się niepodległym państwem, ale o dziwo wszyscy mieszkańcy nowego państwa otrzymali, a raczej zachowali obywatelstwo holenderskie. Co więcej, zezwolono na ich osiedlanie się w Holandii. Tak więc, według mnie, tak na oko, piętnaście procent wszystkich ludzi tutaj to kolorowi – odpowiedział Mateusz.
    
    Mateusz lubi się wymądrzać. Jest to zwichrowanie zawodowe. Taką ma pracę, musi uchodzić w swojej firmie za najmądrzejszego. Mój mąż zgodził się przylecieć tu na Święta ze mną, gdyż mamy zamiar odwiedzić naszego syna, który studiuje nieopodal w Delf informatykę, ale ten wyjazd mu nie pasuje. Chyba będzie musiał wrócić zaraz po pierwszym świątecznym dniu, a ja zostanę tu jeszcze trochę dłużej. Wykupiliśmy pokój w hotelu na siedem dni. Cieszę się, że się tu znalazłam. Nie byłam wcześniej nigdy w Holandii, a jak widzę, jest tu wszystko trochę inaczej niż u nas.
    
    Martyna także jest uradowana. Ona lubi przygody wszelakiego rodzaju. Poza tym lubi mnie szkolić, to znaczy przekabacać. Chce uczynić ze mnie taką samą rozwiązłą kobietę jak ona sama. Jej wysiłki padają ...
«1234...9»