Nieoczekiwana niespodzianka cz VIII
Data: 22.09.2019,
Autor: oliviahot17
... skończenia. Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo, usta Julii były szeroko otwarte, a w oczach dostrzegłam niedowierzanie.
- Jezu... - wyszeptała przerażona, najwyraźniej niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Musiałam ją pociągnąć za ramie, bo drzwi do klasy prawie zostały zamknięte - ten skurwiel włożył ci...
- Cii! - ucieszyłam ją szybko, bo perspektywa obwieszczenia moich erotycznych przeżyć całej klasie nie wydała mi się szczególnie atrakcyjna - wyjaśnię ci wszystko jeszcze raz na przerwie.
Na szczęście Jula posłusznie zamilkła i nadal skamieniała zajęła swoje miejsce. Paradoksalnie ucieszyłam się ze akurat na tym przedmiocie nie siedziałyśmy razem. Nie mogłabym znieść jej współczujących spojrzeń, które z resztą i tak co jakiś czas wyłapywałam. Pomimo całej tej zaistniałej sytuacji spróbowałam skupić się na matmie, na której akurat analizowaliśmy funkcje trygonometryczne. Dopiero wtedy zdałam się sprawę jak bardzo jestem do tylu z materiałem, bo od kilku tygodni moje myśli krążyły tylko wokól jakiegoś sposobu na zakończenie mego seksualnego niewolnictwa. Załamałam ręce nad następnym zadaniem. Nic nie rozumiałam!
- Oliwia - usłyszałam nagle surowy głos nauczycielki - przykład D, proszę.
Podniosłam głowę w akcie przerażenia, a potem zerknęłam na przydzielone zadanie. Przez moment patrzyłam się tępo w książkę, próbując cokolwiek ogarnąć, ale mój ograniczony umysł nie potrafił nic rozszyfrować. Do czego to doszło! Zebym nie rozumiała matmy...
- Oliwia, czekamy - ...
... ponagliła mnie matematyczka. Przeklinając w duchu cały wszechświat podniosłam się z miejsca i wraz ze zbiorem udałam się w stronę tablicy. Niepewnym ruchem ujęłam białą kredę miedzy palce i przepisałam przykład. Następnie napisałam znak równości i wtedy, gotowa na publiczne upokorzenie i zebranie ochrzanu od nauczycielki, z opresji wybawił mnie dzwonek. W życiu tak bardzo nie radował mnie ten dźwięk.
Nie zdążyłam jednak nawet dojść do swojej ławki, kiedy dopadło mnie kolejne zmartwienie, w postaci Julki. Z cichym westchnieniem zaczęłam się pakować.
- Co masz zamiar teraz zrobic? - dopytywała sie, wpatrując się we mnie tymi swoimi okrągłymi oczyma - W ogóle masz jakiś plan?
- planowałam zemstę...
- Nie! - krzyknęła gwałtownie, przerywając mi w pół zdania - Nie możesz!
- Dlaczego nie? - spytałam w stanie najwyższego zdumienia i irytacji. Julka przewróciła ostentacyjnie oczami.
- Zemsta nic ci nie da! - rzekła z pasją - ten paychopata nie jest normalny. Pomyśl logicznie! Prawdopodobnie będzie chciał się zemścić za twoją zemstę. Stanie się jeszcze bardziej zawistny, brutalny. Po za tym, na razie musisz wymyślić jakieś wyjście z sytuacji, a nie zajmować się zemstą! Odzyskaj nagranie, dowiedz się gdzie są wszystkie kopie i zniszcz je.
- Brawo Sherlocku - burknelam ponuro, z niezadowoleniem przyznając jej rację. Ach, jak ja tego nie znosiłam! - Na to to i ja wpadłam. Sęk w tym, ze nie mam pojęcia jak to zrobić.
- Trzeba znaleść jakąś wtykę. Na pewno podzielił ...