Wakacje z pieprzykiem (II)
Data: 04.03.2023,
Kategorie:
koleżanki,
wakacje,
Sex grupowy
Autor: gall anonim
Spacerując po Szklarskiej Porębie w letnim słońcu rozmyślałam o całym zdarzeniu jakie rozegrało się w pociągu. Zastanawiałam się czy jeszcze spotkam Marka, w końcu wysiedliśmy na tej samej stacji. Czy swoim zachowaniem nie pomyślał o mnie jak o taniej szmacie, takie mógł odnieść wrażenie po tym co mu się przydarzyło. Sama nie wiem czy powtórzyłabym to raz jeszcze.
W końcu miałam opory przed masturbacją w przedziale, a skończyło się na dzikim seksie z nieznajomym. Wydaje mi się że to był odruch, zwierzęcy instynkt, jedna chwila słabości w której skorzystał pierwszy lepszy, a może się mylę. W każdym razie było mi dobrze, wręcz bardzo dobrze i to się liczy najbardziej a to co sobie pomyślał Marek - nieistotne.
Moim celem w całej podróży, a właściwie pierwszym przystankiem była Hala Szrenicka dokładnie schronisko na niej. Z uwagi na przedpołudniową porę i piękną czerwcową pogodę chodziłam po Szklarskiej od straganu do straganu oglądając pamiątki. Jednak nic specjalnego i wpadającego w oko nie dostrzegłam. Poszłam więc do małej knajpki (nie pamiętam nazwy) mieszczącej się w można powiedzieć piwnicy.
Była chyba włoska. Super jedzenie, przystępne ceny, miła obsługa. Po lunchu zrobiłam małe zakupy na drogę i ruszyłam na szlak robiąc mnóstwo zdjęć przyrodzie górskiej. Na szlaku panował spory ruch z uwagi na piękną pogodę i sezon. Ubrana w kurtkę górską, szorty
i buty górskie z plecakiem na sobie niespiesznie podążałam do mojego pierwszego celu. Po drodze był taras ...
... widokowy, na którym zrobiłam sobie mały przystanek. Zdjęłam plecak, usiadłam na ławeczce i wyjęłam z sakwy wodę. Przede mną rozciągała się piękna panorama
gór. Robiłam zdjęcia popijając wodę. To dopiero urlop!!! Czułam też na sobie pożądliwe spojrzenia piędziesięcioparoletnich mężczyzn odłączonych na chwile od żon udających, że podziwiają widoki. Naprawdę jednak rozbierali mnie wzrokiem i już wyobrażających sobie, co by ze mną zrobili gdyby tylko mogli. Jednak moje jędrne jeszcze dwudziestoletnie ciało jest dużo bardziej pociągające niż ich starszych ''nieco'' żon, które pojawiały się nie wiadomo skąd jedna po drugiej.
Po krótkim odpoczynku ruszyłam dalej. Po drodze kupiłam bilet do Parku Krajobrazowego. Mijałam "znajomych" panów po drodze czując ich wzrok na swoim tyłku, wręcz przeszywający. Cała ta procesja, łącznie ze mną zmierzała do schroniska. Większość zapewne na piwko, posiedzieć trochę na ławeczkach, może coś zjeść i z powrotem do hoteli i pokoi dla turystów w Szklarskiej. Ja natomiast chciałam z tego miejsca zrobić sobie bazę wypadową do Czech na początek, przynajmniej na początek a później się zobaczy. Na horyzoncie w końcu pojawił się duży budynek z wielkim napisem "Hala Szrenicka Schronisko".Był dość stary ze starymi oknami budynek z kamienia. Jednak jesteśmy w górach i nie można się spodziewać
Hiltona. Przed budynkiem jak mróweczki krzątali się turyści, jedni schodzili na dół inni jak ja właśnie tam się udawali.
Schronisko stawało się coraz większe i większe ...