Wakacje z pieprzykiem (II)
Data: 04.03.2023,
Kategorie:
koleżanki,
wakacje,
Sex grupowy
Autor: gall anonim
... aż w końcu stanęłam przed jego wejściem. Byłam niemal pewna, że miejsce jakieś dla mnie się znajdzie, jednak do samego końca był dreszczyk emocji, że się zawiodę.
- Dzień dobry, witam - przywitałam się z kobietą siedzącą za szybką w recepcji. Za jej plecami była ściana, na której wisiały klucze do pokoi.
- Dzień dobry, słucham - odpowiedziała ciepłym głosem.
- Znajdzie się dla mnie jakieś miejsce na kilka dni? - zapytałam
Recepcjonistka zaczęła dokładnie studiować rejestr. Dłuższą chwile to trwało, co sprawiło, że zaczęłam się nieco denerwować. W przypadku braku miejsca zeszłabym do Szklarskiej i tam poszukałabym noclegu, jednak to lekko skomplikowałoby moją sytuacje i plany.
- Jest wolne łóżko w dwuosobowym na drugim piętrze - powiedziała uśmiechając się jakby wyczuła moją niepewność i lekkie zdenerwowanie, przedłużająca się niepewnością co do meldunku. - Ma być? - zapytała
- Tak oczywiście, proszę mnie wpisać. Wyjęłam dowód podając kobiecie. Po kilku chwilach dostałam swój klucz. Postanowiłam jednak najpierw odpocząć czegoś się napić na zewnątrz. Zamówiłam piwo z sokiem i wyszłam na zewnątrz zajmują jedno z niewielu miejsc
jeszcze wolnych przy stołach. Podziwiałam piękne okoliczności przyrody, jednocześnie też lustrując turystów schodzących i wchodzących na górę.
Kilku dobrze zbudowanych facetów posłało mi nawet uśmiechy spod przeciwsłonecznych okularów. Za każdym razem odpowiadałam na ich "zaczepki" w końcu jestem na wakacjach i taki niewinny ...
... flircik nikomu jeszcze nie zaszkodził przecież. Po pół godzinie wzięłam plecak i udałam się szerokimi schodami na górę do swojego pokoju. Chwilkę siłowałam się z zamkiem zanim weszłam do środka. Pokój nie był duży, wręcz mały mogę powiedzieć. Po obu stronach pod ścianami przy oknie stały łóżka, troszkę bliżej mały stół i dwa krzesła a najbliżej drzwi wysoka szafa. Weszłam i zamknęłam drzwi na klucz. Zauważyłam, że mam już lokatora w pokoju, a ściślej mówiąc lokatorkę, poznałam po akcesoriach leżących na stole i ciuchach na wieszakach. Ale jej nie było, pomyślałam, że pewnie musiała iść na przechadzkę po
górach w końcu mamy taką piękną pogodę, że aż żal nie skorzystać. Zdjęłam plecak i usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju raz jeszcze - surowy wystrój wnętrza nie był zbyt zachęcający , ale przecież nie jestem tu żeby siedzieć w pokoju. Postanowiłam zejść do baru na dole i coś zjeść, ale najpierw musiałam się przebrać. Zdjęłam swoje dotychczasowe
ubranie i wskoczyłam w lekką, przewiewną, jednoczęściową sukienkę w kwiaty. Bardzo ją lubiłam - dostałam ją od Adama na urodziny. Szczególnie ją lubił z pewnego - można łatwo ją podwinąć podczas nagłego przypływu pożądania. Nieraz już ją testowaliśmy. Podczas jednej z naszych zboczonych gierek Adam zaszedł mnie od tyłu w kuchni.
Uzgodniliśmy, że odegra role włamywacza a ja będę jego "bezbronną" ofiarą. Tak też się stało, byłam tylko w tej sukience bez bielizny oczywiście gdy mnie chwycił wpół stanowczo i oparł mnie o blat. ...