1. Upadek (II)


    Data: 06.03.2023, Kategorie: Brutalny sex Nastolatki Klasycznie, Autor: Ghost159

    Od pamiętnego zdarzenia minęły dwa jakże, krótkie i niepewne dni. Nic już nie było takie jak dawniej, słowa straciły swoją wartość, a wzrok zatracił zdolność widzenia. W pracy nie szło najlepiej, w domu natomiast skrywałem się w swoim pokoju przed rodziną, bałem się ich spojrzeń, dlatego unikałem córki i żony, jednocześnie bacząc, aby nie przesadzić z moim odosobnieniem. Nie chciałem za wszelką cenę, aby dowiedziały się, co wydarzyło się tamtej nocy, nie mogłem do tego dopuścić. Musiałem panować nad własnym strachem nad lękiem, który chwytał za gardło i dusił mnie nocami nie pozwalając na sen.
    
    - Cześć Emilko
    
    - Witaj Natalie, dobrze, że jesteś. Chodź na górę.
    
    To było okropne, znowu ona, znowu tu jest. Strach, lęk, trwoga dopadły mnie w jednej krótkiej chwili i obezwładniły. Siedziałem najciszej jak potrafiłem w salonie, bojąc się jej spojrzenia, lecz bardziej jeszcze obawiałem się powodu jej wizyty. W głowie tysiące myśli krzyczały, że opowie o wszystkim Emilce i tym samym zniszczy mi życie. Uczucie bezradności i beznadziei spowiły mój zmęczony umysł, płakałem w duszy nad swym losem, nad tą chwilą słabości, która doprowadziła mnie na skraj paranoi. Nie wiedziałem, co powie mojej córce, nie wiedziałem czy nie pójdzie na policje, czy nie opowie rodzicom. Ciągła niewiedza i brak sensownego wyjścia mieszały mi w głowie. Starałem się to opanować, marzyłem by cofnąć czas, lecz nic nie mogłem zrobić, czułem jedynie, że powinienem jakoś z nią porozmawiać, wyjaśnić, lecz ...
    ... czy to coś da. Boże ileż niewiadomych kryje życie, ileż kłopotów może spotkać człowieka, który podda się instynktom. Dlaczego dałeś nam te cholerne żądze, pragnienia, instynkty, uczucia i emocje, które tak bardzo wpływają na nasz los?! Świetny dowcip, "patrz, ale nie dotykaj", "dotknij, ale nie smakuj", "spróbuj, ale nie połykaj" tak właśnie jest, pieprzony boski świat. Al. Pacino miał racje, myślałem przytaczając jego pamiętne słowa. Co robić, co robić dudniło mi w głowie, ale rozwiązania nie widziałem. Co gorsza nadal marzyłem o mojej kochance, śniłem z zapamiętaniem widok jej szmaragdowych oczu, złotych włosach, piersiach, które dane mi było pieścić, dotykać, całować i kochać przez te kilka krótkich chwil niewysłowionego szczęścia. Pragnąłem przeżyć raz jeszcze tamtą noc, chciałem doświadczać jej codziennie a jednocześnie błagałem własny mózg o opamiętanie i uwolnienie od widoku jej nagich zakamarków ciała. Wspaniale błyszczące, w srebrno-niebieskiej poświacie księżyca, gładkie i delikatne jak skrzydła nocnej ćmy uda, nie pozwalały jednak wyrzucić się z pamięci. Wracały za każdym razem, gdy starałem się zająć myśli czymś innym. Jej nogi były ważniejsze niż większość spraw i nawet teraz siedząc w salonie i ukrywając oblaną wstydem i przerażeniem twarz nie mogłem się od nich uwolnić. Piękno opanowało zawładnęło mną i coraz mocnej budziło moją uśpioną dotychczas naturę, naturę, przed która sam się trwożyłem. Już raz jej przecież uległem, nie byłem w stanie oprzeć się żądzy, ...
«1234»