1. Nieoczekiwanie...


    Data: 23.09.2019, Kategorie: klub, ex, impreza, Autor: Incroy

    ... Kiwnęłam głową i wstałam, chwytając Jego dłoń. Wolnym krokiem doszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Muzyka nie była najszybszą, do jakiej dane mi było tutaj tańczyć. Czyżby przypadek?
    
    - Wciąż świetnie tańczysz – szepnął mi do ucha, odwracając mnie plecami do siebie. Jego dłonie stanowczo trzymały moje biodra, dociskając je do Niego. Nagle zakręciło mi się w głowie, oblał mnie zimny pot, a nogi same wyrwały się do ucieczki. Przecisnęłam się przez tłum tańczących osób i dobiegłam do łazienki. Zamknęłam się w kabinie i próbowałam uspokoić, ale nie mogłam złapać oddechu. Nie zauważyłam, kiedy po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
    
    - Misia? Jesteś tu? – Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech.
    
    - Tak – szepnęłam. Otworzyłam zamek i wyszłam z kabiny. Karolina na mój widok zbladła.
    
    - Boże, co Ci się stało? Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale porwał mnie do tańca jeden chłopak. – Wyjęła z torebki chusteczki i zaczęła ocierać mi policzki.
    
    - Paweł przyszedł, poszliśmy zatańczyć, a później... – Pokręciłam głową, próbując stłumić szloch.
    
    - Co za skurwysyn. – Wyjęła kilka kosmetyków, które miała w torebce na wszelki wypadek. Poprawiłam makijaż i poszłyśmy do baru.
    
    * * *
    
    Piłam sama do siebie którąś kolejkę z rzędu. W głowie szumiało mi porządnie, ale nie mogłam przestać, nie chciałam. Nie zauważyłam nawet, kiedy ktoś obok mnie usiadł. Czułam na sobie czyjś wzrok, ale próbowałam to ignorować.
    
    - Ile zamierzasz jeszcze wypić? – usłyszałam pytanie ...
    ... skierowane, jak mniemam do mnie.
    
    - A co Ci do tego? – odburknęłam, nawet nie podnosząc wzroku.
    
    - Przestań... – Położył dłoń na moim udzie, a ja skierowałam na nią wzrok. Wszędzie poznam te dłonie...
    
    - To Ty przestań. O co Ci w ogóle chodzi? Zostawiłeś mnie, zakochaną do bólu, a teraz się do mnie przystawiasz. Za kogo Ty się, kurwa, uważasz co?! – wybuchnęłam, wstając z miejsca, ale od razu tego pożałowałam. Zakręciło mi się w głowie i gdyby nie On, runęłabym jak kłoda na podłogę. Wyszliśmy przed klub i od razu zrobiło mi się lepiej. Tego było mi trzeba – świeżego powietrza.
    
    - Chcę do domu – wymamrotałam, wtulając się w Jego ciało. Zamknęłam oczy, a on bez słowa wykonał telefon, prosząc o taksówkę, która miała niedługo przyjechać.
    
    * * *
    
    Usiadłam wygodnie na tylnym siedzeniu, a Paweł obok mnie. Jego dłoń wędrowała po moim udzie niebezpiecznie wysoko, ale w tej chwili miałam to gdzieś. Cały czas patrzyłam w lusterko wsteczne, w którym odbijała się twarz kierowcy. Mój były postanowił zmienić taktykę. Jego usta powoli sunęły po moim policzku, po chwili wylądowały na uchu, a później tuż za nim. Robiło mi się przyjemnie, ale nie chciałam dać mu tej satysfakcji. Wciąż śledziłam reakcję kierowcy, który coraz częściej patrzył w lusterko. Bawiłam się nieźle, ale miałam na ten wieczór całkiem inne plany.
    
    * * *
    
    Paweł zapłacił za taksówkę i po chwili otwierał drzwi do mieszkania. Gdy tylko przekroczyłam próg, Jego usta zaatakowały moje. Pośpiesznie pozbywałam go ...