-
New girl (II)
Data: 12.03.2023, Kategorie: Nastolatki bez seksu, Autor: ArinStreal
- Cześć Klaudia – właśnie odebrałam telefon. Dzwoniła Klaudia. - Hej, mam nadzieje, że ci nie przeszkadzam. – siedziałam na fotelu z książką w ręku. Dostałam ją na pożegnanie od koleżanek. "Siren", "po polskiemu" syrena. Historia tragicznej miłości. Wiecznej rozłąki dwóch sióstr (dziewczyny wiedziały co lubię). - Coś ty. Właśnie miałam do ciebie dzwonić. Może pójdziemy gdzieś razem? – wcale nie miałam do niej dzwonić. Pomyślałam, że nie powinna siedzieć w domu sama. - Ja?! Z tobą?! - Tak ty, ze mną – zaśmiałam się do słuchawki. – Może do centrum handlowego? Kupimy ci jakieś fajne ubrania. - Nie potrzeba mi. - Oj tam! Jeśli nie pójdziesz po dobroci to wezmę cię siłą! – zagrzmiałam niby groźnie do słuchawki. Klaudia mimowolnie zaśmiała się. Podałam jej adres. - Dobra. Czekam na ciebie przed domem. - Ok! – rozłączyłam się. Poszłam do łazienki. Rozpuściłam włosy i wyprostowałam je. Makijażu nie chciało mi się robić. Wybiegłam na korytarz i ubrałam adidasy. Przed furtką stała Klaudia. Patrzyła na mój dom szeroko otwartymi oczami. - Jak ja ci zazdroszczę! - Czego? – zapytałam ją poprawiając kołnierz skórzanej kurtki. - Wszystkiego! Mieszkasz w takim pięknym domu. Musicie być bogaci – powiedziała wpatrując się w samochód stojący na podjeździe. Westchnęłam. Nie wiedziałam czy powiedzieć Klaudii o swojej sytuacji rodzinnej. Przecież ona mi ufała, pora bym ja zaufała jej. - Co z tego, skoro moi rodzice mają mnie gdzieś. Ważniejsza dla nich ...
... jest praca niż ja. Wszystkim się chwalą jaką to mają wspaniałą córeczkę, a wcale mnie nie znają – spuściłam wzrok. Nie lubię o tym mówić. - Czyli to jak się zachowujesz to rodzaj buntu? – zapytała. - Tak... Nie... Nie wiem. - Przykro mi. Jesteś wspaniała. Mądra, ładna, sprytna. Chciała bym być taka jak ty. - No to idziemy na zakupy – złapałam ją za ramię i ruszyłyśmy w stroną galerii. Nie szłyśmy długo. Centrum znajdowało się tuż za rogiem. Weszłyśmy do oszklonego budynku i wjechałyśmy ruchomymi schodami na górę. Namówiłam Klaudkę na wizytę w New Yorkerze. Kazałam jej przymierzyć kremowe rurki i luźną bluzkę z krzyżem gotyckim. Na początku wzbraniała się kiepskimi argumentami takimi jak: "za gruba na to jestem", "te kolory do mnie nie pasują". W końcu odniosłam sukces. Klaudia poszła przymierzyć wybrane przeze mnie ubrania. Weszła do przebieralni. - Nie! Wyglądam okropnie! – powiedziała po chwili. - Pokaż się, bo coś ci nie wierzę – powiedziałam z przekąsem. Wglądała pięknie. Wyglądała jak nie ona. - Miałam rację. Bierzemy! – powiedziałam satysfakcją. Klaudia spojrzała na metkę i westchnęła. – Ooo nie! Ja płacę. - Nie po... - Pozwolisz. Idź się przebierz. - Dzięki, dzięki, dzięki!!! – myślałam, że zaraz zacznie całować mnie po rękach. Po piętnastu minutach byłyśmy już w drodze do mojego domu. - Znamy się jeden dzień, a ty kupujesz mi ciuchy – zaczęła rozmowę Klaudia. - Bo cię lubię. Jesteś inna niż tamte krzywe lale ze szkoły. - Bo ...