Wlascicielka, vol 2: Pupilki
Data: 18.03.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... tygodni. - odpowiadam jej, całując w uszko – To ty powinnaś być jej opiekunką, nie ja.- Oj po prostu patrzałam co robi Pan mamie. - odpowiada z uśmiechem – Pani Zuzia robi jej to co ja tobie, ale powiedziałaś, że jeszcze nie można i.... Prycham zbyt głośno, a Aisza otwiera oczy, patrzy na mnie i znów wydaje się przestraszona, opuszczając go na siebie. Drapie ją po podbródku. - Podoba Ci się Oszka? - pytam ją po angielsku – To straszna gwałciciela. Dziwne, że nie trzyma teraz łapki w twoich majtkach. - unosi wzrok z powrotem na mnie, patrząc żałośnie – Przyjechała ta pani, która mi Cię dała. Przywitasz się z nią ładnie, co? I jak grzecznie bez jęczenia, krzyczenia i płakania zjesz obiadek to pomyślimy o tym, czy możesz chodzić już bez knebla. - nie przerywam pieszczoty - Jutro dostarczą twój ogon. Będziesz musiała się z nim szybko oswoić, bo jeśli będziesz go wyciągać to Pani będzie zła. A co robi zła Pani Talita?- Mfffm... - rozlega się w odpowiedzi z jej ust, ale Oszka pochyla się i całuje ją w czółko, przeciągając dłonią po brzuchu, na co wydaje się nieco bardziej zadowolona- Posiedź z nią jeszcze chwilkę, ale potem przyprowadź, dobrze? Moja mama pewnie będzie chciała ją zobaczyć. - drapie tym razem Oszkę po boczku wkładając rękę za jej plecami – Kto wie, może tu jej urządzimy pokoik, skoro i tak mieszkasz ze mną Pierożku? - chichocze w odpowiedzi i nadal głaszcze Aiszę jakby ona była małą dziewczynką, a Aisza prawdziwym kociakiem. Schodzę z powrotem na dół, gdzie jest ...
... przeciwnie, dość głośno. Ase siedzi na kolanach średniego wzrostu hindusa z zadbanym, krótkim zarostem. Mama siedzi obok, trzymając kubek kawy i prowadząc dość jednostronną rozmowę do Sary, która kiwa tylko głową. Nabyte odruchy są okrutne, ale cóż. - Cześć mamo. - wieszam jej się na szyi od tyłu i całuje w policzek – Cześć siostra, hi Cliford. - ściskam dłoń ostatniego – Zostaniecie na obiad? Planowałam jechać po chińszczyznę, skoro mama chce mnie wysłać do jakiegoś wujka Tonga czy innego Kima.- Śmierdząca Smoczyca mnie tuli. - prostuje się – I mój brat nazywa się Lung. Ożenił się modo i ma trzech synów. - odwraca głowę do mnie – Nadal nie nauczyłaś się gotować?- Pracuje nad tym. - krzywo się uśmiecham prezentując szczęki – Od kiedy mama dała mi kota, więc muszę go dokarmiać by nie zdechł, a nie lubi żarcia z puszki. - spoglądam na Ase – A jak wasz Luke? Lubi jedzonko z puszki czy trzeba mu polewać specjalnym sosem?- Cliford robi świetne cury. - odpowiada pokazując język – Zresztą zwykle jadamy na mieście i bierzemy resztki dla niego.- Ja coś przygotuje, Smoczyco. - mruczy mama - Może coś się nauczysz przydatnego. - kręci głową odstawiając kubek – Żeby nawet kot umiał sobie radzić z garnkami, a taki smok nie. A właśnie, gdzie twój kotek?- Bawi się. Grzecznie. Ładnie. - znów prezentuje jej kły - Jeszcze brakuje mi sześćdziesiąt centymetrów wzrostu i około sześćdziesiąt kilogramów by móc ją nosić na rękach.- Trochę więcej. - koryguje Sara, zasłaniając usta dłonią – Zuzia i ja raz ...