Wlascicielka, vol 2: Pupilki
Data: 18.03.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... go mierzyłyśmy, ale regularnie go ważyła. Miał dwa metry dwadzieścia cztery centymetry wzrostu i jak zaczynał insulinoterapie miał sto sześćdziesiąt dwa kilo. Potem zjechał do stu dwudziestu.- Gdyby nie usunął tego guza, pewnie rósłby dalej. - mówi mama jeszcze, wzdychając – Był szczęśliwy, że jesteście normalne. Jego dwa małe Zajączki, co podskakują tacie obok kolan. - znów sięga po kawę, patrząc smętnie w kubek – Pamiętam, jak raz zasnął na fotelu, wy malutkie w zgięciu ramion i Sara na wyciągniętych kolanach zwinięta w kłębek. Jak otworzył oczy i tak na was popatrzał to stwierdził, że mogłam mu usiąść na brzuchu do kompletu. - przekręca kubek w dłoni – Nie kłamał. Był mój na zawsze. - opróżnia większość kubka naraz - Chodź, zobaczymy czy masz coś w lodówce. Sara i Ase nam pomogą co? Zrobimy sobie mały rodzinny obiad.- Ja... - Ase odwraca twarz na Cliforda, ale ten kiwa głową i całuje ją w usta - No dobrze. Ale wiesz, że nie lubię gotować i...- Ho! - mruczy mama - Znalazła się kolejna nie lubiąca garów. - przekręca wzrok w stronę fotela - Sara, co ja rodziłam drąc się kilka godzin? Twoje jest ładne i urocze, a ja mam dwie paskudy marudne, co nawet nie lubią tego co rodzice. Może je Zuzia mi podmieniła? Sara chichocze cicho, podnosząc z fotela, gdy mama wstaje z kanapy. Instynktownie jednak słysząc silnik podchodzę do okna. Może to Majka z ciocią jednak postanowiły wpaść? Nie, za głośne jak na jej auto. Czarny motocykl wygląda na dość ciężki. Kto to? Większa jest szansa, że ...
... kosmici wylądują i poproszą o narzędzia do naprawy statku, niż trafi tu postronna osoba. A z powodu obranego przez tatę stylu życia, gdzie większość jego znajomych z branży spotyka się z nim na wystawach, a nie tutaj. Rozgląda się nie zdejmując kasku. - Kto tam? - pyta Ase stając obok – Jakiś twój znajomy? - postać zaczyna iść w stronę wejścia rosnąc – Wątpię, by ktoś obcy. - idzie wolno, dochodząc do drzwi wejściowych – Gdzie strzelba taty? Jak to włamywacz to sobie poradzimy. Cliford ma swój pistolet.- Nie wiem. - odpowiadam wreszcie - Idź do góry i powiedz Oszce, by posiedziała jeszcze z Aiszą w kojcu. Tak na wszelki wypadek. - dopowiadam Idę do drzwi, czekając na dzwonek, kątem oka widząc Cliforda z glockiem w lewej ręce, skrytego przy wejściu do sypialni i Ase wchodzącą po schodach. Poprawiam jeszcze raz bluzkę pod kurtką taty i ułożenie dżinsów na dupie. Czekam. Strzeli dopiero jak wyda się podejrzane. Otwieram, starając się wyglądać w miarę spokojnie. Pod pachą ma czarny kask motocyklowy, a skórzana kurtka opinająca szerokie barki i grube ramiona jest rozpięta odsłaniając oliwkową koszulę na umieśnionym ciele. Muszę podnieść głowę by zobaczyć jego twarz. Ma pewnie z metr dziewięćdziesiąt. Brązowa skóra jest pokryta czarnym, rzadkim zarostem, a głowa jeszcze krótszą, ale gęstą czarną szczeciną. Pewnie jest w wieku Majki albo coś. Regularne, ostre rysy i idealnie kwadratowa szczęka nadaje mu wyraz dostojnego mężczyzny. Duże, orzechowe oczy wydają się wypełnione spokojem. ...