1. Ciezarna dziwka 6


    Data: 20.03.2023, Kategorie: Fetysz Autor: Ania L

    ... uśmiechnięta Sylwia. - Zaraz dam panu pieniądze, odpowiedziała odwracając się do niego plecami.
    
    -Nie trzeba, później.
    
    -Trzeba, trzeba. Później jeszcze zapomnę - odpowiedziała żona Artura, odwracając głowę w stronę rozmówcy, po czym schyliła się do torebki.
    
    Nie kucnęła, żeby do niej zajrzeć, tylko z wyprostowanymi, lekko rozłożonymi nogami, zgięła plecy, schylając się do torebki. Ze zdumienia aż rozchyliłam usta. Spódniczka Sylwii, naturalnie uniosła się w górę, eksponując jej wypięty tyłek. Doskonale wiedziałam, że nie ma majtek, mimo że stała do mnie bokiem. Heniu też nie mógł tego przeoczyć. Sylwia przekopywała torebkę rękami, kręcąc przy tym zadziornie swoją śliczną pupą.
    
    -Gdzie ja mam ten portfel? - udawała.
    
    Nagle zobaczyłam dłonie, wychylające się w kierunku wypiętych pośladków. Wciąż dzieliło je jakieś pół metra i właściciel dłoni resztkami woli zdołał zatrzymać je w miejscu. Wychyliłam się bardziej za róg i zobaczyłam szczupłego i całkiem przystojnego jak na swój wiek mężczyznę, który z wybałuszonymi oczami i szeroko otwartą, tak jak moja, buzią, bezczelnie patrzył w wypiętą cipkę swojej sąsiadki. Dziewczyna schyliła się jeszcze mocniej, zaglądając głębiej do torebki i wypięła się przy tym jeszcze bardziej, zbliżając tyłek o kilkanaście centymetrów w kierunku wystawionych dłoni sąsiada. Ten, wciąż nad nimi panując, nie zbliżył ich jednak, ale nie mógł się powstrzymać przed nachyleniem swojej głowy, aby przyjrzeć się lepiej tej rozkosznej szparce. Sylwia ...
    ... pokręciła jeszcze kilka sekund tyłkiem, po czym podniosła się, trzymając portfel w dłoni. Mężczyzna zdążył się wyprostować i zabrać ręce, zanim się odwróciła. Zadowolona z siebie mężatka, wciąż uśmiechając się, wyjęła z portfela dwudziestozłotowy banknot i wręczyła go sąsiadowi. Ten, patrząc chwilę nieprzytomnie, zapytał w końcu:
    
    -Całą zgrzewkę?
    
    -Tak.
    
    -To lecę, do widzenia - wydukał niemal przestraszony pan Henryk.
    
    -Pa - odparła uśmiechnięta Sylwia i pomachała mu ręką.
    
    Zamknęła drzwi i podeszła do mnie. Złapała mnie za dłoń i poprowadziła w kierunku kanapy, na której usiadłam. Natychmiast weszła na mnie, dosiadając okrakiem moje kolana i delikatnie położyła dłonie na moich policzkach. Zbliżyła usta i zaczęła namiętnie całować, jednocześnie głaszcząc mnie i zaczesując kosmyki włosów za moje uszy. Oderwała się po chwili i zapytała, patrząc mi w oczy:
    
    -Podobało ci się?
    
    -Bardzo - odpowiedziałam, szybko oddychając. - Wiesz, że wyciągnął do ciebie ręce, jak mu się wypinałaś?
    
    -Serio? - zdziwiła się Sylwia. - Kurczę. Szkoda, że mnie nie złapał.
    
    -Chciałabyś? - zapytałam, nie kryjąc zaskoczenia.
    
    -No pewnie. Może jakbym nie protestowała, to odważyłby się na coś więcej.
    
    -Pozwoliłabyś mu się zerżnąć?
    
    -Może.
    
    -Artur nie miałby nic przeciwko?
    
    Włożyła wskazujący palec do moich ust, a ja zaczęłam go ssać.
    
    -A co? Powiedziałabyś mu? - zapytała, uśmiechając się nieco złowrogo.
    
    Pospiesznie pokręciłam głową.
    
    -Grzeczna dziewczynka.
    
    Wyjęła palec z ...
«1234...7»