Profesjonalne kontakty
Data: 29.03.2023,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Koneser
... jej twarz i rozpoznałem kobietę z lotniska. Zrobiło mi się tym bardziej głupio.
- Ja... chętnie zapłacę za pralnię oczywiście... - wydukałem.
- Chętnie wierzę, ale obejdzie się bez tej wspaniałomyślności - odparła z kwaśną miną, po czym obróciła się na pięcie i rozpłynęła w tłumie.
Po drugim dziś incydencie stwierdziłem, że muszę odpocząć - więc wziąłem taxę prosto do hotelu. Nawet nie wiem kiedy uciąłem sobie drzemkę, a gdy wstałem - za oknem było już ciemno. Postanowiłem skorzystać z hotelowego basenu a kolację zjeść w restauracji na dole.
* * *
Mimo wieczornej pory, na imponujących rozmiarów kompleksie było jeszcze dość gwarno. Przepłynąłem kilka basenów, po czym wdrapałem się na brzeg i usiadłem na krawędzi. Pod pretekstem odpoczynku - swoim zwyczajem zacząłem obcinać laski korzystające z przybytku. Po szybkim przeglądzie "dodałem do obserwowanych": wysoką brunetkę o boskich udach i długich stopach (była z jakimś podstarzałym profesorkiem), blond milfetkę w jacuzzi (piła drinka i zajmowała się swoim telefonem), oraz - smukłą i wysoką, ale wciąż dupiastą Murzynkę. Przechadzała się wzdłuż brzegu basenu, a ja wodząc za nią wzrokiem - zatopiłem się w rozważaniu czy ma szpiczaste cycki jak kobiety z afrykańskich plemion na filmach dokumentalnych.
- Halo! Można przeprosić?!!! - z przyjemnych rozważań wyrwał mnie arogancki głos. Oczywiście: siedziałem tuż obok słupka do skoków - a pech chciał, że właśnie ktoś zapragnął go użyć. Tak - ta sama kobieta, na którą ...
... wywaliłem dzisiaj ciasto z galaretką...
- Jasne, przepraszam... - rzuciłem usuwając się w pośpiechu. Zauważyłem, że jej mokry kostium w białym kolorze prześwitywał nieco i wyraźnie dało się dostrzec zarys piersi oraz ciemne kółka sutków. Bez słowa weszła na słupek i bezbłędnie jak albatros dała nura do wody.
* * *
Minęła godzina lub więcej. Pływałem niespiesznie, ale moje myśli uporczywie wracały do uwięzionych pod cienkim materiałem piersi z ciemnymi sutkami. Wtem - kątem oka zauważyłem sylwetkę w białym kostiumie. Z gracją wyskoczyła z wody i nieśpiesznie ruszyła w kierunku damskich pryszniców. Basen o tej porze był już całkiem pusty. Poczułem, jak przyspiesza mi tętno. Przez moment wahałem się, po czym machinalnie, nie mając żadnego planu - ruszyłem i ja w kierunku pryszniców dla kobiet.
Wszedłem do dużego korytarza pokrytego białymi kafelkami, starając się bezszelestnie zamknąć za sobą drzwi. Oczywiście skrzypnęły - całkiem głośno. Po obu stronach widniały wykafelkowane kabiny prysznicowe - bez drzwi ani żadnych przepierzeń. Z ostatniej dochodził plusk wody. Skradając się w tamtym kierunku poczułem dobrze znane mrowienie w kroczu. Serce waliło mi jak młot, gdy stanąłem naprzeciw myjącej włosy kobiety. W ułamku sekundy zanim mnie zauważyła - zdołałem błyskawicznie omieść wzrokiem jej ciało. Niezbyt wysoka, raczej mocniejszej budowy, na pewno nie filigranowa; Nieduże stopy z paznokciami w kolorze czereśni; Wyraźnie zarysowane łydki i uda; Dość szeroki, zawadiacko ...