-
Profesjonalne kontakty
Data: 29.03.2023, Kategorie: Fetysz Autor: Koneser
... mogę, muszę iść siku. - Szczaj tutaj - rzuciłem bez namysłu - Chyba cię pogniotło, nie będę sikać przy tobie! - No weź, kibel jest daleko a prysznic i tak wszystko zmyje... - Czekaj, czekaj... - spojrzała na mnie z ukosa - czy ciebie kręcą sikające laski? Chciałbyś mnie podejrzeć jak szczam? - Tak, cholernie... - wyznałem. - No to popatrz sobie - opierając się plecami o kafelki, odchyliła jedno udo a palcami rozszerzyła czarny, owłosiony srom. - Tak! Tak! Lej! - bez ceregieli chwyciłem z tyłu za poślady a twarzą przylgnąłem do jej czerwonego, parującego cipska. - Na ciebie?! - znów się zdziwiła. - Tak! Chcę widzieć, jak rżniesz mocnym, żółtym strumieniem! A ja wypiję twoje słone szczyny do ostatniej kropli! - Okej, masz czego chcesz - mówiąc to rozluźniła zwieracz cewki i w moją twarz chlusnął słono-mdły, gorący potok. Na przemian otwierałem usta aby poczuć jego smak i zamykałem, aby złocisty deszcz obmywał mi twarz. - Ale masz spust! - wystękałem - jak krowa na pastwisku! - Mogę być i krową. Jeśli pokryjesz mnie jak buhaj. Strumień szczyny z wolna wytracił impet, aż w końcu pociekły pojedyncze krople, które gorliwie zlizałem z jej wiszących warg sromowych. Odwróciła się do mnie tyłem. Gdy stała, jej pełne poślady, z gdzieniegdzie zaznaczoną fakturą pomarańczowej skórki - przypominały nieco gruszkę. Kiedy klęknęła na czworakach, tyłem do mnie - nagle stały się gładkie a blada skóra błyszczała od wilgoci. Kucnąłem z tyłu i ...
... przyłożyłem chuja zakończonego nabrzmiałym grzybem do jej czarnej kępy. Wbijałem powoli ale pewnie, czując jak kolejne centymetry przechodzą przez wejście do pochwy jak przez ciasną obręcz. Najpierw - z coraz większym oporem - żołądź. Potem chwila oddechu i trzon. Coraz grubszy i grubszy - aż minął kulminacyjny punkt. Dalej poszło łatwo, aż na jajcach poczułem sztywne kędziory porastające jej srom. - O, kurwa - sapnęła, gdy dojechałem do końca. Zrobiłem kilka wolniejszych pchnięć na rozruch - po czym zacząłem dymać jak szalony. Liczył się tylko pękający w szwach kutas i ta dupa z gorącą, owłosioną dziurą. Trzymając ją to za biodra, to za talię, to za lekko zwisający brzuch - waliłem jak w skrzynię. - Tak! Tak! Tak! - krzyczała w rytm mojego jebania - a mnie to dopingowało do ładowania jeszcze sumienniej. Starałem się, aby każde pchnięcie z impetem rozbijało się moimi biodrami na jej dupie. Jednocześnie, trzymając za dupsko, rozchylałem rów pomiędzy półkulami, aby mieć dobry widok na ściągnięte oczko. Ależ bym je lizał! - Muszę na tobie pojeździć! - wychrypiała nieprzytomnym głosem. Wyciągnąłem kutasa, który wyskoczył do góry jak na sprężynie i położyłem się na białych kaflach. Przytrzymałem sterczącego drąga u nasady - a ona stanęła nad nim okrakiem po czym siadając, pochłonęła go całego w purpurowej szparze. Ku mojemu zdziwieniu, bardzo żwawo zaczęła jeździć w górę i w dół lagi. - Ale masz kondycję - wysapałem. - Sporo ćwiczę - odparła nie zwalniając tempa, a jej ...