1. Profesjonalne kontakty


    Data: 29.03.2023, Kategorie: Fetysz Autor: Koneser

    ... odstający tyłek, z odrobiną cellulitu. Krocze całe pokryte trójkątem czarnych kędziorów. Brzuch minimalnie zaokrąglony, sprawiał wrażenie miękkiego i bardzo przyjemnego w dotyku. Ponad nim kołysały się , może nie gigantyczne, ale na pewno dorodne cyce o zadziornie zaostrzonych czubkach, spoglądających lekko na boki. Otoczki miała duże, a brodawki grube - pod wpływem wody nabrały teraz intensywnie różowej barwy.
    
    Gapiłbym się na te sutki w nieskończoność, gdyby z otępienia nie wyrwał mnie jej zimny głos:
    
    - Znowu ty? Co, tym razem pomyliłeś drzwi? - stała teraz frontem do mnie z namydlonymi włosami, ale zupełnie nie wyglądała na zbitą z tropu.
    
    - Ja... tak, chyba tak... - zacząłem bełkotać, nie mając w głowie żadnego pomysłu - wszedłem przypadkiem...
    
    - Nie wydaje mi się - rzuciła z politowaniem, patrząc znacząco na moje krocze, a potem prosto w moje oczy. Spojrzałem na dół. Oczywiście - pyta spęczniała mi tak bardzo, że odciskała się, jakbym przemycał kiełbasę w kąpielówkach. Gdybym dostał w tej chwili mokrym ręcznikiem po gębie, wśród steku wyzwisk - nie zdziwiłbym się ani trochę. Jednak stało się inaczej.
    
    - Skoro już tu wlazłeś to umyj mi plecy - powiedziała tonem, jakby chodziło o włożenie zakupów do bagażnika, po czym wręczyła mi gąbkę i faktycznie odwróciła się plecami.
    
    - I zdejmij te gacie, jak już oglądasz mnie na golasa - dorzuciła.
    
    Tak też uczyniłem, choć oznaczało to ostateczną kompromitację. Gdy ja niezdarnie szorowałem plecy mojej nowej znajomej, ...
    ... pozbawiona jakichkolwiek ograniczeń laga - już wcześniej napęczniała - teraz z każdym uderzeniem krwi podnosiła się wyżej i wyżej. Przez powiększający się otwór w napletku zaczęła wyglądać różowa główka, by po chwili wyskoczyć w całości na zewnątrz. Wór z jajcami zrobił się mały i napięty jak kauczukowa piłka.
    
    - Hej, długo tak możesz myć jeden kawałek pleców?! - powiedziała nagle pani doktor, odwracając się do mnie gwałtownie.
    
    - Hahaha, a co to jest?? - parsknęła, patrząc na moje krocze. W kierunku jej brzucha celował teraz nabrzmiały, żylasty chuj. Na jego końcu, wielka, purpurowa grucha bujała się dosłownie centymetry od apetycznego ciała pani doktor.
    
    - Pękaty jak butelka... - powiedziała już nie tak drwiącym tonem. Po czym sięgnęła - i mocnym uchwytem objęła wała w najgrubszym miejscu. Z wolna zaczęła poruszać skórką do przodu i do tyłu.
    
    - Tak mi się zrobiło na widok twojej dupy... - wysapałem, czując się nieco bardziej pewny siebie
    
    - Serio? - zapytała drwiąco - Podoba ci się moje dupsko z cellulitem? - po czym klepnęła się po pośladku z głośnym plaśnięciem.
    
    - O tak, bardzo... - wyrzuciłem z siebie, na ile pozwoliło mi serce walące jak młot.
    
    - Więc zróbmy z ciebie lepszy użytek, niż mycie pleców. Po tych słowach oparła się o kafelki i wypięła w moim kierunku dwie lśniące półkule przedzielone ciemnym rowem. Stojąc za nią, spróbowałem wbić kutasa w szparę, ale mimo podniecenia nie mogłem wjechać do środka.
    
    - Czekaj - powiedziała po paru próbach - nie ...
«1234...»