Sigil (II). W poszukiwaniu drogi do…
Data: 02.04.2023,
Kategorie:
demon,
studentka,
Fantazja
fan fiction,
mało seksu,
Autor: XXX_Lord
... wyszkolonego wojownika ubierając się błyskawicznie, na co Ania reaguje niemym podziwem.
- Ktoś doniósł na Berta, żołnierze dobijają się do drzwi. Zaprowadź naszych gości do przejścia w piwnicy, a potem wracaj do mnie. Obawiam się, że nie obejdzie się bez rozlewu krwi.
- Chodźmy – Chłopak jest gotowy do walki, jego oczy z błyszczących z podniecenia jeszcze kilkanaście minut temu stają się mętne i niewidzące – Dziękuję, nigdy cię nie zapomnę – Zbliża się do dziewczyny i całuje ją delikatnie w usta, po czym znika za ojcem w drzwiach.
Jezu, boję się go. Ma chęć mordu w oczach – Przerażona spogląda ze strachem na kochanka, zrywa się z łóżka i zaczyna zakładać zbroję. Po chwili gotowa zbiega na dół.
- Schowaj to w kamizelkę i szorty – Bert podaje jej zaostrzony zestaw krótkich, ostrych jak brzytwa noży – Tylko uważaj, bo możesz solidnie się pociąć, jeśli będziesz nieostrożna. Kiedy znajdziemy się poza Athkatlą nauczę cię posługiwać się nimi. Aha – Podaje jej krótki sztylet – to schowaj w nogawkę trzewików, stoją pod ścianą. A swoje obecne buty zostaw, będą nieprzydatne w podróży.
- Podróży? - Ania jest zszokowana nagłą zmianą sytuacji – Już ruszamy, tak szybko?
- Powiedzmy, że ktoś, kto bardzo mnie nie lubi wykrył moją obecność i chciałby pozbawić mnie głowy i innych, równie cennych części ciała – Bert uśmiecha się, ale jego oczy są poważne – Trzymaj się blisko mnie i nie szarżuj. W razie ...
... niebezpieczeństwa rzucaj nożami. Są dobrze wyważone i nawet w dłoniach mało doświadczonego wojownika trafią właściwie w cel.
- No dobrze, nie czas na pogaduszki. W piwnicy jest korytarz do przejścia pod południowy mur miasta. Mam nadzieję, że nie będziesz kazał na siebie czekać kolejne dwieście lat, przyjacielu – Kalvar spogląda znacząco na Berta, po czym ściska mu dłoń i odwraca się w kierunku drzwi – Znikajcie, za chwilę będzie tu gorąco – Rzuca za siebie nie patrząc w ich kierunku – Kadril, gotowy na zabawę z tymi śmieciami?
- Tak ojcze – ponury głos młodzika wyrywa Anię z letargu. Dziewczyna rusza za barczystą sylwetką Berta w kierunku piwnicy. Za ich plecami rozlegają się pierwsze szczęknięcia zwierającego się metalu oraz jęki rannych...
- Bert – Dziesięć minut później zdyszana przystaje pod południowym murem miasta – Co się z nimi stanie?
- Nie wiem – Głos demona jest głuchy – Stary głupiec pewnie każe uciekać synowi, a sam... - Milknie.
- Zginie?! - Dziewczyna jest przerażona – Ale dlaczego? Przecież mógłby uciec razem z nim.
- Jest poważnie chory, zostało mu kilka lat życia w przeliczeniu na ludzki wiek, dla elfa to kilka miesięcy. Woli zginąć z sejmitarem w ręku broniąc domu, niż gnić w łóżku umierając. Kadril wie, dokąd się udajemy, więc jeśli przeżyje to nas dogoni.
- A dokąd się udajemy?
- Do Suldanesselar, elfiego miasta w Tethyrze. Opowiem ci po drodze.
KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ.