Mnich
Data: 06.04.2023,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
depresja,
samotność,
Autor: XXX_Lord
... bluzkę bez ramion w tym samym kolorze i czarne pantofle na wysokim obcasie.
Wygląda bardzo kobieco i zupełnie inaczej niż w sobotę.
- Dzień dobry - wyciąga dłoń na powitanie i dość mocno potrząsa moją ręką - chodźmy na górę. Nie zajmę panu dużo czasu. To co pan zeznał w trakcie rozmowy mam spisane, będzie pan musiał zapoznać się z treścią i w przypadku potwierdzenia zeznań podpisać dokument. W piętnaście minut powinniśmy się obrobić z tematem.
- Aż tak mi się nie spieszy - idąc za nią mam pełen widok jej figury. Jest dość mocno zbudowana, co najprawdopodobniej jest wynikiem ćwiczeń fizycznych ale porusza się... seksownie? Tak, to właściwe słowo. I kiedy zaczyna się uśmiechać staje się piękną kobietą.
- Wie pani co się dzieje z chłopakiem? - staram się nawiązać rozmowę.
- Jest po operacji nogi, ma złamane kilka żeber, prawą rękę i piszczel, w którą włożono mu śrubę. Z karierą piłkarską chyba będzie musiał się pożegnać, za to niech się cieszy, że żyje.
- Zapraszam tutaj - skręca w prawo i otwiera przede mną drzwi - napije się pan wody?
- Dziękuję - siadam naprzeciw niej - Ile lat pracuje pani w policji?
- Osiem - odpowiada szukając dokumentów - a dlaczego pan pyta?
- Długo - jestem zdziwiony swoją bezpośredniością - to znaczy, że zaczęła pani pracę na pierwszym lub drugim roku studiów?
Zakrzewska patrzy na mnie przez chwilę bez słowa.
- Potraktuję to jako komplement - nikły uśmiech pojawia się na jej ustach - nie, zaczęłam tu pracę dwa ...
... lata po ukończeniu studiów jeśli mam być szczegółowa - podaje mi papiery - Pańskie zeznania, proszę dokładnie zapoznać się z nimi i jeśli nie ma pan uwag na dole należy złożyć czytelny podpis i umieścić obok datę.
Kilka minut później składam podpis na dole.
- Wszystko się zgadza - oddaję jej plik dokumentów - Jeśli będę w mógł w czymkolwiek pomóc w kontekście sprawy proszę do mnie dzwonić.
- Nie omieszkam, panie Pawle - wstaje i wyciąga dłoń na pożegnanie - Miło było pana poznać.
- Z wzajemnością - uśmiecham się i oddaję uścisk - Życzę udanego dnia.
- Dziękuję, mam nadzieję, że pański będzie równie udany co mój.
Ale sobie słodzimy, hoho!
Kieruję się w stronę wyjścia.
- Do widzenia, pani Anno - odwracam się w progu.
- Do widzenia - uśmiecha się do mnie na pożegnanie.
Uff, czternasta. Koniec pracy i do domu. Mam nadzieję, że zdążę przed jego przyjściem. Ostatnio zachowuje się wobec mnie nieco lepiej i nawet zaczął myśleć jak dojrzały mężczyzna, a nie dzieciak. W niedzielę ugotował obiad, a później zabrał mnie na spacer do Łazienek.
Szok.
Zazwyczaj kończyło się na siedzeniu przez pół popołudnia przed telewizorem i oglądaniu meczów piłkarskich. Lubię piłkę nożną, ale chciałabym spędzać czas inaczej gapiąc się bez przerwy w ekran. A tu taka niespodzianka.
Trzeba podtrzymać ogień, który niespodziewanie wybuchł i dołożyć drwa do paleniska. Kiedy wróci zamierzam dopaść go w przedpokoju i kochać się z nim, długo i namiętnie. Tak jak najlepiej ...