Mnich
Data: 06.04.2023,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
depresja,
samotność,
Autor: XXX_Lord
... drzew.
Figury modelki to ja może nie mam, ale odpowiednie zaokrąglenia tu i ówdzie posiadam i wiem, że potrafię skupić na sobie męskie spojrzenia.
Zresztą podobam się sobie i lubię swój wygląd - to jest dla mnie najważniejsze.
Przechodzę obok śmierdzącego z odległości kilkudziesięciu metrów kebaba i z daleka zauważam Pawła, siedzącego przy jedynym zajętym stoliku. Ponownie uśmiecham się do siebie nabierając przekonania, że chce zrobić na mnie jak najlepsze wrażenie. Wygląda na to, że biała, prążkowana koszula z krótkim rękawem, którą ma na sobie jest nowa, granatowe spodnie rurki i czarne trampki uzupełniają strój. Ogolił się, ułożył postrzępione rano w parku jasne włosy.
Zupełnie inny człowiek.
- Cześć - zauważa mnie wchodzącą po schodach i wstaje podając rękę - Pięknie wyglądasz. Świetna sukienka, pasuje do ciebie jakby była szyta pod twoją figurę.
- Dziękuję - uśmiecham się do niego w odpowiedzi na hymn pochwalny, który mi zgotował. Komplemenciarz - A ty wyglądasz zupełnie inaczej niż rano.
- Inaczej? - nikły uśmiech błądzi po jego wargach.
- Tak, powinieneś nosić więcej białego. Pasuje do twojej twarzy - dopowiadam i milknę. Powiedz mu jeszcze, że jest bardzo przystojny, że podobają ci się jego dłonie, a uśmiech przyspiesza oddech i za chwilę kawę wypijesz sama, bo pomyśli, że jesteś desperatką i ucieknie tylnym wyjściem pod pretekstem skorzystania z toalety.
Napalona idiotko.
- Dziękuję, ale to chyba wpływ pogody. No wiesz, rano czerń i ...
... mrok, więc widziałaś mnie jako księcia ciemności, a po południu zostałem rycerzem wiosny - żartuje, a ja uśmiecham się do niego dziękując w duchu, że udanie wybrnął z niezręcznej sytuacji - W oczekiwaniu na ciebie przejrzałem menu - podaje mi jeden egzemplarz - Podobno mają tu całkiem niezłe jedzenie, jeśli masz ochotę wrzucić coś na ząb.
- Jestem po obiedzie, ale ty nie krępuj się, jeśli czujesz potrzebę - przeglądam kartę dań i napojów - szczerze mówiąc nie mam ochoty na kawę. Napijesz się ze mną piwa?
- Pewnie- jest nieco zaskoczony, ale chyba zadowolony - sam miałem ochotę na piwo, ale umówiliśmy się na kawę...
- Więc nie śmiałeś proponować? - wchodzę mu w słowo - daj spokój, rozumiem, że mogę sprawiać wrażenie niedostępnej i oschłej, ale to moja maska, którą zakładam w pracy. Na co dzień jestem zupełnie inna.
Przy stoliku pojawia się kelner. Składamy zamówienie i prosimy o popielniczkę.
- Inna? To znaczy jaka? - wracamy do rozmowy.
- Nie lubię mówić o sobie, ale skoro sama na siebie zastawiłam pułapkę, to chyba nie mam wyjścia, co?
- Możesz nie odpowiadać, ale - zapala papierosa - chciałbym dowiedzieć się o tobie czegoś więcej ponadto, że jesteś ostrą i stanowczą panią aspirant, mieszkającą przy Kobielskiej.
- No dobrze - niechętnie zgadzam się na jego prośbę - jak już wiesz w policji pracuję od ośmiu lat. Skończyłam psychologię w jednej z prywatnych uczelni w Warszawie, i przymierzałam się do pracy w jednej z nowo otwartych klinik, kiedy koleżanka ...