Mnich
Data: 06.04.2023,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
depresja,
samotność,
Autor: XXX_Lord
... Krystyna popłakałaby się na boisku i mielibyśmy zwycięstwo w kieszeni?
- W tym przypadku zgadzam się z tobą, liczyłem na bardziej odważną grę, po bramce zaczęliśmy się za bardzo murować, a w dogrywce to już mieliśmy powolną agonię i oczekiwanie na karne.
Niespodziewanie obok nas znajduje się futbolówka, którą kilkanaście metrów dalej kopie dwóch małych chłopców.
Paweł zamierza wstać i odkopnąć piłkę, ale ubiegam go i precyzyjnie podaję do jednego z dzieciaków.
- Niezła pasówka - otwiera szeroko oczy ze zdziwienia.
- Panie Abramow, spędziło się trochę czasu na boisku z chłopakami to i kopać gałę się potrafi - odpowiadam młodzieżowym slangiem i zaczynam się śmiać. Paweł chyba jest w dalszym ciągu w szoku.
Spodziewałeś się pustej laski? No to jeszcze nie raz mile się zaskoczysz.
Trzy godziny później jesteśmy u mnie pod drzwiami mieszkania.
- Dziękuję za bardzo miłe popołudnie - uśmiecham się do niego - Miałam dzisiaj rano nie iść do parku, ale coś mi mówiło, żeby to zrobić. I ten głos miał rację.
- Wiesz, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem w akcji, w pracy, zastanawiałem się, skąd w tak pięknej kobiecie tyle złości. Teraz wiem, że to tylko maska - odpowiada, a ja czuję lekkie łaskotanie w podbrzuszu, kiedy tak na mnie patrzy - Czy - czuję wahanie głosie - mogę liczyć na powtórkę?
W jego oczach czai się niepewność.
- Tak - staję na palcach i całuję go w policzek. Wyraz ulgi odmalowuje się na jego twarzy - Do zobaczenia.
- Cześć - czuję jego ...
... wzrok na plecach do chwili zamknięcia drzwi.
Opieram się plecami o drzwi i zamykam oczy czując jego obecność po drugiej stronie.
Paweł.
Kilka godzin z nim było prawie jak kilka dni z Grzegorzem.
Jego uśmiech, barwa głosu, szare oczy, dotyk dłoni czy szorstki policzek.
Odczuwam radosne łaskotanie w całym ciele i mam poczucie, że coś nadchodzi, a ja nie będę w stanie temu zapobiec.
Odwracam się i dotykam palcami obicia, tak jakby on stał jeszcze na zewnątrz i przez drzwi złączylibyśmy nasze dłonie.
Zerkam przez wizjer i przechodzi mnie dreszcz.
On tam jest. I trzyma rękę w dokładnie w tym samym miejscu co ja wpatrując się uporczywie w moje oko.
Pierwszy raz od wtorku położę się spać bez koszmarów i potrzeby zażywania środków nasennych lub upijania się do nieprzytomności.
A jutro będę go chłonęła całą sobą.
Nagi i pierwszy raz od bardzo dawna zadowolony siedzę przed telewizorem zerkając raz po raz na ekran. Obiecałem sobie, że nie będę się spotykał z kobietami, złamałem tą obietnicę i... czuję się, jakbym skosztował zakazanego owocu, którego smak eksplodował mi w ustach niczym nektar, napój bogów.
Powinienem mieć kaca moralnego i czuć się winny zdrady Eweliny - przecież poprzysiągłem sobie, że inne kobiety nie będą mnie interesowały. Ale w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób mam przeczucie, że zrobiłem dobrze. I sumienie podpowiada mi, że Anna to dobry człowiek.
Cały czas mam przed oczami jej uśmiechniętą twarz, kiedy z radością opowiada mi o ...