1. Mnich


    Data: 06.04.2023, Kategorie: miłość, Zdrada depresja, samotność, Autor: XXX_Lord

    ... po śliskich od przebytego orgazmu wargach, po czym po chwili jednym ruchem wsuwa się we mnie.
    
    - O Boże! - zmiana pozycji wywołuje nowe doznania, zaczynam drażnić palcem łechtaczkę wpatrując się w jego twarz, na której widnieje grymas zwiastujący nadchodzący orgazm. Dłońmi ściska mocno piersi, które boleśnie pulsują i emanują ciepłem.
    
    Jego biodra poruszają się obijając moje uda, obejmuję mocno nogami jego plecy, jakbym chciała zabezpieczyć się przed ewentualną ucieczką. Doszedł tak głęboko, że mam wrażenie, jakbyśmy całkowicie i w pełni się zespolili.
    
    Moje wnętrze jest tak mokre, że to co wydostaje się ze mnie przy każdym jego ruchu spływa w dół na pośladki.
    
    - Skończ na mnie - przyciągam go do siebie i całuję. Paweł ucieka ze mnie i po kilku ruchach dłonią ciężko dysząc zaczyna strzelać pokrywając mnie bielą nasienia. Rozcieram je dłonią wpatrując się w niego przeciągle, po czym wkładam umazany w spermie palec do ust i zlizuję to co na nim pozostało.
    
    Nigdy, przenigdy nie zrobiłam tego przy żadnym mężczyźnie. Owszem, zdarzało mi się posmakować spermy oczywiście bez połykania, ale wynikało to raczej z „obowiązku” a nie chęci z mojej strony. Tymczasem teraz po prostu pragnęłam go spróbować i... smakowało nieco słono, ale podobało mi się. Chcę więcej.
    
    Pożądam go i zamierzam delektować się jego ciałem, umysłem i wszystkim, co może mi zaoferować.
    
    - Daj mi go - unoszę się i biorę go do ust wysysając z niego pozostałość gorącej rozkoszy, która przed chwilą ...
    ... pokryła moje ciało. Całuję jeszcze przez chwilę jego podbrzusze, po czym opadam na poduszkę.
    
    Paweł kładzie się koło mnie opierając głowę na łokciu i wodzi palcami wokół brodawek piersi.
    
    - Wyszedłem z wprawy, obiecuję, że następnym razem spiszę się lepiej.
    
    Patrzę na niego jakby postradał zmysły.
    
    - Było wspaniale, nie czułeś tego? Przestań wprowadzać niepotrzebne ciśnienie, niech wszystko toczy się swobodnie i własnym torem - całuję go w nos - A teraz jeśli pozwolisz twoja dama trochę się zdrzemnie. Dzisiaj spałam może ze trzy godziny - puszczam do niego oko i odwracam się tyłem.
    
    - Mam sobie pójść? - słyszę za sobą jego cichy głos.
    
    - Tylko spróbuj, kiedy się obudzę chcę cię widzieć obok siebie - ziewam głęboko i po chwili odpływam w sen.
    
    Ania śpi, a ja chłonę ją całym sobą. Cały czas mam w głowie słowa Eweliny, której obiecałem, że znajdę sobie kobietę gdybyśmy kiedykolwiek nie mogli być razem. Powinienem czuć wyrzuty sumienia, w końcu nieco ponad pół roku temu pochowałem żonę, ale w jakiś magiczny, nieprawdopodobny sposób mam wrażenie, że ona widzi mnie gdzieś z góry i akceptuje moje postępowanie.
    
    Czuję, że ta intrygująca szatynka, która dała mi całkiem niedawno tyle radości może być tą właściwą. Tą, która zastąpi Ewelinę. Słuchając jej głosu i tego, co do mnie mówi mam wrażenie, jakbym znał ją nie kilka dni, a całe życie. Obserwując jej ruchy, kiedy odgarnia dłonią opadające na czoło kręcone włosy, uśmiecha się i łapie mnie za
    
    rękę czuję motyle w brzuchu. ...
«12...303132...53»