Mnich
Data: 06.04.2023,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
depresja,
samotność,
Autor: XXX_Lord
... lustrem w przedpokoju oglądając się po raz tysięczny - miało być nieformalnie, więc chyba spodenki do kolan w kratę, a do tego biała koszulka polo nie będą towarzyskim faux pax?
A jeśli będą to po prostu je z siebie zdejmę.
Plusem mieszkania dwa bloki od niej jest niewątpliwa odległość, niecałe pięć minut i jestem na miejscu - zadowolony uśmiecham się do siebie wychodząc z klatki schodowej. Dostałem polecenie przyniesienia ze sobą czerwonego wina, ale wykazałem się większym zaangażowaniem i do alkoholu dołożyłem czerwone tulipany. Wiosna to pora roku, w której kwitną i są zwyczajnie piękne, a róże uważam za oklepane. Mam nadzieję, że ona lubi kwiaty.
Dzwonek do drzwi.
Ania otwiera z uśmiechem, ma spięte włosy, jest ubrana w czarne legginsy i białą, prześwitującą koszulkę bez stanika co natychmiast wywołuje we mnie przyspieszone bicie serca.
- Dobry wieczór - dostaję buziaka na przywitanie – Proszę - podaję butelkę - I proszę - wyciągam zza siebie kwiaty.
- Mhm, ale śliczne, uwielbiam tulipany! - zachwycona stawia butelkę na podłodze i całuje mnie głęboko przywierając do mnie całym ciałem.
- Powiedz temu panu na dole, że jeszcze nie czas na pobudkę - wyczuwa udem powiększenie w moich spodenkach i z uśmiechem biorąc mnie za rękę prowadzi do kuchni.
- No dobrze - stawiam wino na blacie i mocuję się z korkociągiem - Powiedz mi w takim razie co przygotowałaś.
- Sam zobacz - tulipany wylądowały w wielkim, przezroczystym wazonie i ozdabiają kuchenny ...
... stół- Są piękne - dostaję kolejnego buziaka w policzek. Wreszcie udaje mi się odkorkować butelkę, zostawiam wino na kilkanaście minut, żeby nabrało powietrza i podążam za nią do pokoju.
Na podłodze widzę rozstawioną niską ławę, której blat jest na wysokości kolan. Na ławie oraz dookoła niej stoi kilkanaście świec, a na jej środku naczynie do fondue, małe miski wypełnione dipami oraz kawałki mięsa, serów i warzyw.
- Wow - jestem pod wrażeniem jej pomysłowości, niby proste danie, ale we dwójkę będzie bardzo przyjemnie zasiąść do takiego posiłku - Świetny pomysł, jestem głodny jak wilk, siadamy?
- Ja też umieram z głodu - jakby na umówiony sygnał słyszę burczenie z jej żołądka i parskam śmiechem - Siadaj na pufie i zaczynamy.
Kwadrans później, kiedy pierwszy głód jest nasycony przypominam sobie o butelce wina w kuchni, półwytrawne czerwone pasuje idealnie. Ania w międzyczasie zdążyła włączyć muzykę i przesunęła swoją pufę obok mojej.
- Chciałam ci coś powiedzieć, o czym wcześniej nie wspominałam - zaczyna temat.
- To coś poważnego? - jej głos wskazuje na to, że tak. Zdejmuję kawałek kurczaka z widelca i wkładam jej do ust.
Uśmiecha się do mnie oblizując mój palec.
- Sam ocenisz, dla mnie to już przeszłość, ale zależy mi, żebyś wiedział o mnie jak najwięcej - rewanżuje mi się karmiąc mnie kawałkiem wołowiny i sera - Wiesz, że zanim doszło do postrzału pracowałam w Komendzie Głównej w Wydziale Zabójstw piastując stanowisko komisarza?
Zdziwiony unoszę ...