-
Mnich
Data: 06.04.2023, Kategorie: miłość, Zdrada depresja, samotność, Autor: XXX_Lord
... brwi. - Pamiętasz mordercę z Kabat? Pracowałam wtedy z Markiem Konarskim, moim przyjacielem i razem rozwikłaliśmy tą skomplikowaną sprawę - jak przez mgłę przypominam sobie temat mężczyzny, który mordował młode kobiety obcinając im głowy. Zdaje się, że finalnie popełnił samobójstwo - Po rozwiązaniu sprawy Konarski odszedł ze służby, a ja dostałam po jakimś czasie nowego partnera, z którym prowadziłam kilka spraw, jak się później okazało powiązanych ze sobą w jedną. Były żołnierz jednostek specjalnych mordował przypadkowych, młodych mężczyzn "mszcząc się" za molestowanie, jakiego doświadczył w dzieciństwie oraz będąc rekrutem w wojsku. Anka przerywa zbierając myśli, bierze łyk wina z kieliszka i wznawia opowieść. - Pod koniec października w końcu go namierzyliśmy. Zamelinował się w Markach, w wynajętym mieszkaniu. Pojechaliśmy tam we dwójkę, Rafałem Jaroszyńskim, moim obecnym partnerem - jej oczy błyszczą w blasku świec, a głos drży - Zachowałam się jak nowicjuszka. Morderca zamontował kamerę w zewnętrznej części futryny, kiedy próbowaliśmy dostać się do środka postrzelił mnie przez drzwi, ogłuszył Rafała i uciekł. Przerywa i ociera łzę płynącą po policzku. - Zabił jeszcze dwóch młodych chłopaków, zanim dopadli go w końcu kilka dni później gdzieś pod Warszawą i zastrzelili jak psa. Biorę ją za rękę i chcę coś powiedzieć, ale ucisza mnie gestem dłoni. - Poczekaj, to jeszcze nie koniec. Podczas mojej nieobecności z powodu pobytu w szpitalu rozpętało ...
... się polowanie na czarownice. Chcieli nas dyscyplinarnie zwolnić ze służby za rażące nie stosowanie się do procedur - powinniśmy wezwać pomoc, a nie bawić się w łowców głów, gdybyśmy zaczekali na wsparcie nie zdołałby uciec i zamordować kolejnych dwóch osób i tak dalej. Tyłki uratował nam Jaworski - nasz były przełożony, któremu udało się nas wybronić od wyrzucenia na bruk w zamian za degradację. W ten sposób stałam się zwykłym psem - uśmiecha się do mnie smutno. - Nie myli się ten, kto nic nie robi - chwytam jej dłoń i całuję spocone z nerwów wnętrze - Pamiętaj, że rozmawiasz z ekspertem od popełniania błędów. A poza tym - jesteś w stanie obiektywnie stwierdzić, że gdybyście wtedy zaczekali to zdołalibyście go złapać? - W stu procentach nie, ale szansa na pewno byłaby dużo większa. - Ok, ale gwarancji nie ma. Dobrze - biorę oddech i chcę zakończyć temat - Dziękuję, że mi o tym opowiedziałaś. Teraz mam już pełny obraz jeśli chodzi o przyczynę twojej operacji i nie zmienia to moich uczuć w stosunku do ciebie, ok? - kiwa głową - Wszystko w porządku? - Tak - na jej twarzy znowu gości uśmiech co przyjmuję z widocznym zadowoleniem - Zaczekasz chwilę? Za moment wracam - dostrzegam znajomy błysk w jej oku. Co ona znowu wymyśliła? Podchodzę do okna i wyglądam na podwórko. Z powodu zmroku plac zabaw dwa piętra niżej jest już pusty, a jedyną osobą przebywającą w zasięgu mojego wzroku jest staruszek siedzący nieruchomo na ławce. Gdzie ona się podziała? - zaczynam ...