Mnich
Data: 06.04.2023,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
depresja,
samotność,
Autor: XXX_Lord
... jeden taki numer i przestanę być miły - jego głos zaczyna brzmieć groźnie – SUV - wskazuje dłonią drzwi.
Otwieram drzwi. Tylne siedzenie jest puste, z przodu siedzą dwie łyse postacie, nie widzę twarzy kierowcy, za to pasażer wydaje się być znajomy.
- Może ktoś z panów łaskawie wyjaśni mi o co chodzi? - zadaję pytanie siadając.
- Cześć cipko - już wiem, skąd znam ten głos - Znowu się spotykamy - pasażer odwraca się i uderza mnie pięścią w twarz.
Dzwonię do niego piąty raz i nie odbiera. Nie mam powodu do niepokoju - w końcu pracuje w szpitalu i mogło mu coś niespodziewanego wypaść. Jeśli nie odezwie się w ciągu najbliższych piętnastu minut pójdę się do niego na piechotę i zaczekam w recepcji.
Porządkuję papierki z zaległości ubiegłotygodniowych, kiedy telefon zaczyna brzęczeć. Paweł.
- Cześć Kochanie - odbieram witając go radośnie - Już myślałam, że o mnie zapomniałeś.
- Aniu - ma dziwnie przytłumiony głos, błyskawicznie włącza mi się czujność - Ktoś chce z tobą porozmawiać.
W tle słyszę dziwne dźwięki, jakby głuche tąpnięcie. Zaczynają drżeć mi dłonie.
- Cześć pizdo - uginają mi się nogi - Twój laluś to niezły imprezowicz, poszaleliśmy sobie trochę, ale brakuje nam ostrej laski do kompletu. Proponuję, żebyś wpadła.
- Zajebię cię ty skurwysynu, jeśli spadnie mu choć włos z głowy - ripostuję natychmiast bladozielona, drżą mi usta, a serce pracuje jak szalone - Oprawiłam cię już dwa razy jak prosiaka, teraz po prostu zabiję cię jednym ciosem, ...
... rozumiesz wieprzu?
- Haha, no nasza psiara się wkurwiła chłopaki - w słuchawce rozlega się rechot - Jeśli nie przyjedziesz do nas w ciągu pół godziny najpierw osobiście spuszczę wpierdol konowałowi, a później dam go do zabawy chłopakom, którzy niedawno wyszli - śmieje się głośno - Kilku z nich zmieniło upodobania na męskie dupy w trakcie wakacji w pierdlu i z chęcią zerżną go w kakao - słyszę głośny rechot - No dobra, przyjedź tutaj - podaje adres - Sama. Mamy dobre punkty obserwacyjne i będziemy widzieli czy masz towarzystwo. Jeśli tylko wyczujemy, że przyciągnęłaś ogon zrobimy twojemu lalusiowi z mordy sieczkę, a a nie chciałabyś wiedzieć, co spotka jego jaja. Pewnie nie raz oglądałaś je z bliska, co? - rechocze z dowcipu.
Rozłączam się.
Myśl Zakrzewska. Myśl.
- Anka, co się dzieje? - podskakuję jak na sprężynie na dźwięk głosu Rafała - Słyszałem końcówkę rozmowy i to nie wyglądało na towarzyską pogawędkę.
- Nic, wszystko ok - sprawdzam pistolet i zakładam marynarkę - Muszę lecieć.
- Zakrzewska, nie pierdol - Rafał zatrzymuje mnie w połowie drogi - Nie wiem, co się wydarzyło, ale potrzebujesz pomocy i nie pozwolę, żebyś wpakowała się w kłopoty. Coś z Pawłem?
- Nie. Rafał, proszę cię, muszę to załatwić sama - uwalniam się z uścisku i ruszam w stronę drzwi - Dzięki za troskę - odwracam się i patrzę na niego ciepło.
- Anka, mam nadzieję, że nie ładujesz się w nic niebezpiecznego. Chodzi o sprawy z przeszłości?
Spoglądam na niego przeciągle.
- Posłuchaj ...