1. Dziewczyna: Trójkątnie (Rozdział 6/8)


    Data: 29.04.2023, Kategorie: Sex grupowy Dojrzałe Tabu, Autor: eksperyment

    Drzwi otworzyła blondynka. Lekka nadwaga. Czterdzieści parę lat.
    
    „Burdelmama” – pomyślałem. – „Mamuśka.”
    
    – Dzień dobry! – przywitałem się.
    
    – Co cię do nas sprowadza?
    
    – Ja do Leny – wyjaśniłem.
    
    – Rozumiem – rzekła. – Ty dzwoniłeś. Zaraz zawołam Lenę. Pierwszy raz u nas jesteś?
    
    – Myślałem, że jest u was kilka dziewczyn… A mam ochotę na trójkąt.
    
    – Trójkącik!? – spojrzała na mnie badawczo. – Zobaczymy, co da się zrobić. Jest jeszcze jedna koleżanka Leny.
    
    – Są tylko dwie dziewczyny?
    
    – Trzy – poprawiła mnie. – Bo jeszcze ja pozostaję!
    
    „Dobry żart!” – pomyślałem.
    
    – Jesteś poza moim zakresem wieku. – oznajmiłem dobitnie. – Panie starsze od siebie pozostawiam starszym panom. Prawie mogłabyś być moją matką!
    
    – Nie wiesz co tracisz – odparła.
    
    Zniknęła na moment w pokoju obok. Po chwili zza drzwi wychyliła się długowłosa blondynka. Średniej budowy, z dużym biustem. Wolnym krokiem wyszła na korytarz. Machinalnie skinęła głową na powitanie. W ręku trzymała gazetę. Jakby przerwała lekturę, do której za chwilę powróci. Usiadła na boku skórzanej kanapy, zachowując przy tym kamienne oblicze.
    
    Kiedy próbowałem spojrzeć jej w oczy, uciekła wzrokiem. Zdołałem dostrzec tylko wyblakłe emocje, bez życia, nie do końca wiadomo co. Głównie chyba znudzenie.
    
    „Co tu robi? Nie chce się kurwie chociaż odrobiny entuzjazmu udawać!?”
    
    Czułem, że jej obecność mnie drażni. Rozczarowała mnie.
    
    Lecz wtedy moim oczom ukazała się brunetka. Bez butów. Śmiesznie szła, ...
    ... na palcach, po zimniej podłodze. Wysoka, jędrne ciało. Na ramieniu tatuaż: […]. Wyniosła, bezczelna mina. Pewna siebie, lekko zepsuta ślicznotka. Aż poczułem przypływ adrenaliny!
    
    – Podobam ci się? – zwróciłem się do niej. – Bo ty mi bardzo.
    
    – Możesz być – rzekła lekko ironicznie, odsłaniając białe zęby.
    
    Dostrzegłem lekką diastemę między górnymi jedynkami. Jak u Madonny.
    
    – Mnie wystarczy, że nie chcesz się na mój widok ewakuować.
    
    Niepokorna, bardzo ładna, byłem nią zachwycony. Za chwilę będzie moja. Wszystko inne nie grało już roli.
    
    – Dopiero tam w pokoju zobaczymy czy mi się podobasz naprawdę – odrzekła, z naciskiem na naprawdę.
    
    „Czego może chcieć w łóżku taka niegrzeczna dziewczyna?” – zastanawiałem się.
    
    Chciałem ją rozbawić. Gdyby choć trochę iskrzyło między nami, dałaby z siebie więcej!
    
    – Wybrałem już – oświadczyłem. – Bo Lena nie jest w moim typie. Szkoda, że nie ma was więcej. Myślałem, że uda się zestawić trójkąt.
    
    – Weź jeszcze mnie – przypomniała o sobie mamuśka. – Za pół ceny. Będzie ci ze mną dobrze… Jestem bardzo ciasna!
    
    Zaskoczyła mnie! „Ciasna”!? Spodziewałem się, że bardziej powie coś w stylu „wspaniale robię laskę”, a tu „jestem bardzo ciasna”!?
    
    – A co z lodem? Dobrze robisz? – zapytałem.
    
    – No pewnie! – przytaknęła, wyginając lubieżnie usta.
    
    – Nie będzie ci przeszkadzać obecność tej pani? – zapytałem brunetkę.
    
    – To ty decydujesz, co chcesz – odpowiedziała brunetka, spuszczając głowę.
    
    – Niech Lena cię zastąpi – ...
«1234...7»