Kto mi zrobi dziecko? (I)
Data: 30.04.2023,
Kategorie:
dziecko,
pończochy,
różnica wieku,
Mamuśki
zapłodnienie,
Autor: historyczka
... w życiu, a on i tak tyle o niej wie… Wie? Widział jej nagie cycki i cipkę. Krępowało ją to teraz jak diabli i dlatego przy kolacji nawet kieliszek wina nie rozwiązał dostatecznie języka.
- Mogę wiedzieć jaki wykonujesz zawód? - zapytał młodzian.
- Jestem nauczycielką… historii... - powiedziała cicho, starając się ukryć zmieszanie.
- Wow! Ale jaja!
- Czyżby kręciło cię to, że belferka już niedługo pójdzie z tobą do łóżka?
„No tak! Teraz to już mi zupełnie nikt nie uwierzy, jak powiem że wydupczyłem nauczycielkę i na jej własną prośbę, zlałem się jej do cipy. I że machnąłem jej bachora! Ale by mieli ze mnie bekę!”
- Nooo taak… do łóżka... z panią profesor... kogo by nie kręciło...
Marta, jakby czytała w myślach chłopca. "Przecież to jasne. Będzie chciał się pochwalić kumplom, że zaliczył nauczycielkę. Czy powie im o celu? O tym, że miał mi zmajstrować dzieciaka? Pewnie, że powie! Będzie się tym zapewne puszył jak paw! Nie często przecież takiemu chłystkowi udaje się przelecieć belferkę. A już zwłaszcza, jak ci smarkacze powiadają - zalać jej foremkę..."
Ku jej zaskoczeniu, podnieciła ją taka myśl.
- Nad czym się zamyśliłaś?
- A... nic takiego... A ty o czym myślisz?
- Zastanawiam się, czy masz na sobie pończoszki?
- Ooo! Przyznam się, że to ekscytujące, gdy tak mężczyźni zastanawiają się, czy założyłam pończochy! I oczywiście nie są w stanie tego sprawdzić - uśmiechnęła się - a ty jak myślisz?
- Myślę, że tak... Zgadłem?
- Może... ...
... może... - Pokazała zęby w uśmiechu, kokieteryjnie nawijając włosy na palec. - Skąd taka dedukcja?
- No przecież mówiłaś, że lubisz chodzić w pończochach. Nawet do pracy. Teraz już wiem jaka to praca...
- To prawda. - Kobieta nie przestawała się uśmiechać. - Tym razem założyłam je na randkę. I to przecież... wyjątkową randkę.
Chłopak był w siódmym niebie. "Kurwa! Rzeczywiście jestem z nią na randce! I to takiej, która programowo ma się skończyć w łóżku!"
- Ech... Na prawdę potrafisz nakręcić. Chciałbym już zobaczyć te pończochy! A w jakim kolorze masz bieliznę?
Marta uśmiechnęła się i zrazu nie odpowiadała na pytanie. Wiedziała, jaki to da efekt. Każda sekunda milczenia, wzmagała ciekawość chłopca.
- Więc... mam czarny biustonosz... i... podobnie czarny pas do pończoch. Natomiast majteczki... są fioletowe.
Sprawiało jej przyjemność wyliczanie elementów seksownej odzieży. Uśmiechała się przy tym kusząco, wyobrażając sobie, co dzieje się w umyśle chłopca.
- Jezu! Już chciałbym to zobaczyć! Wszystko to pewnie, jak znam twoje upodobania, koronkowe?
- Owszem... - uśmiechała się wdzięcznie - rzeczywiście... z koronki... nawet nie wiesz, jak bardzo misternej koronki. Do tego transparentnej, czyli... prześwitującej!
- Rany... Nie mogę się doczekać! Czy... pójdziemy od razu do pokoju? Chciałbym już zobaczyć na tobie tę bieliznę – wybąkał Mateusz.
- Wiesz co… nie… Przepraszam… krępuję się… nie mogłabym tak od razu… przejdźmy się gdzieś na spacer. Poznajmy się ...