1. Krotka spowiedz z brudnego wieczora


    Data: 28.09.2019, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... paradoksalnie cena nie musi być wysoka. Jesteśmy jak psy, nie, gorzej – jak świnie w chlewie. Mamy nawet taki sam kolor skóry. Duża część z nas w każdym razie.– Obrobić ci druta? – pyta mnie nagle, kładąc dłoń na wewnętrznej stronie mojego uda.Przez chwilę patrzę na to, jej ręka gładzi wprawnie miejsce blisko interesu. Jest w tym coś tragicznego. Zastanawiam się czy jest już znużona tą moją gadką i stąd to pytanie.– Na razie nie, dzięki – odpowiadam i wstaję.Zaczynam łazić w kółko po pokoju. Powietrze jest szare od dymu, za oknem zieje czarna, nieprzenikniona pustka. Widzę nasze skrzywione odbicia i zaczynam się śmiać, nie wiem czemu właściwie. Potem wracam i znowu siadam obok niej. Wyciągnięte nogi tej piczy mają w sobie coś z magnesu. Kładę dłoń na jej udzie i trzymam tak chwilę.– Gdybym napisał, że jesteś moją ciotką z wielką, dużą dupą i nadmuchanymi balonami do kompletu, wtedy to opowiadanie byłoby paradoksalnie świetne – oznajmiam zrezygnowany.– I co byś zrobił swojej cioci? – Zadaje mi pytanie.Wiem, że w ogóle mnie nie rozumie, nie jarzy co do niej kurwa mówię. Nie czai, że otwieram przed nią duszę, obnażam cały jak pieprzony męczennik, że mi z tym wszystkim zwyczajnie źle.Czuję się okropnie, czuję się brudny.– Nie wiem do cholery jasnej co bym zrobił swojej ciotce – warczę nieprzyjemnie.– Wylizałbyś jej cipkę? – ciągnie dalej, z miną jakbyśmy pierdolili właśnie o pogodzie.– Pewnie tak – odpowiadam już spokojniej.– Chłeptałbyś z jej miseczki, wychłeptałbyś całe mleczko ...
    ... z jej słodkiej, mokrej piczy?– O Boże, chyba tak. Tak sądze.Zabieram łapę z jej nogi i odchylam głowę. Chowam twarz w dłoniach i zaczynam przeklinać cicho i są to bardzo przykre słowa. Mam żal do siebie i do świata. Do niej jednak nie mam. Jest tylko zwykłą kurwą, która musi mnie dzisiaj znosić. Właściwie to jestem jej za to wdzięczny. Ostatni z niej samarytanin w kompaktowym ciele kobiety – rozumiecie o co mi chodzi, nie? No w takim ciele, które to miło mieć pod sobą w czasie dymania, ale za które nie wstydzicie się przed starym, jakbyście przeprowadzili do domu krowę.– Przecież mnie do chuja drukują w poważnych, ogólnopolskich czasopismach. Wydaję własną powieść. Moje nazwisko jest na okładkach razem z Bryllem, Iwaszkiewiczem czy Herbertem. Dlaczego oni tego nie rozumieją? Dlaczego mają to wszyscy totalnie w dupie? Po co rozmieniam się na drobne, pisząc te podłe historyjki z cipami i chujami w roli głównej? Na co mi to? Co chcę tym osiągnąć?– Nie wiem tego skarbie. Nie wiem.Pewnie, że tego nie wie, myślę sobie. Potrafi tylko dobrze złapać faceta za jaja, to wszystko co nauczyła się w przeciągu swojego kurewskiego życia. Właściwie to też jest ważna umiejętność. Daje facetowi to czego nie umie dać mu jego dziewczyna, żona, kochanka. Każdy ma określona rolę we wrzechświecie.– Poeci toną po czoła w obsranych toi-toiach – ogłaszam jej i sobie i wobec.– Poeci nikogo nie obchodzą – stwierdza sucho.– Racja. Napijmy się lepiej.Pijemy i jest mi w końcu wszystko jedno. Idę do kuchni, ...