1. Plaża prawie prywatna


    Data: 06.05.2023, Kategorie: Podglądanie plaża, wakacje, Autor: kornoj

    ... zachwytem rozglądała dookoła.
    
    Na szczęście nic się nie zmieniło. Ciągle była to malutka piaszczysta plaża, ograniczona z obu stron rdzawymi skałami tworzącymi zatokę z wąskim przesmykiem naprzeciwko plaży. Po prawej stronie do morza wpadał strumień, który towarzyszył nam w wędrówce, a z tyłu plaża była odgrodzona murem krzaków rosnących na szybko wznoszącym się zboczu. Nigdzie ani śladu człowieka.
    
    - Jest... perfekcyjna. Zupełnie taka jak opowiadałeś - Kasia ciągle jeszcze nie mogła dojść do siebie z zachwytu. Zrzuciłem z ramion plecak i zakomenderowałem:
    
    - Do zachodu słońca jeszcze z pół godzinki, więc teraz idziemy się wykąpać. I nie próbuj szukać kostiumu kąpielowego, bo po pierwsze się obrażę, a po drugie i tak zostawiłem w pensjonacie – uśmiechnąłem się szeroko.
    
    Przez chwile widziałem w jej oczach wahanie, ale nie trwało długo. Z widoczną radością zdjęła z siebie ciężkie buty i resztę ubrania. Nie miała już nic na sobie, kiedy zauważyła, że ja ciągle stoję bez ruchu i patrzę na nią.
    
    - Ej, uważaj żebyś się nie poślinił przypadkiem - zarumieniła się uroczo i zasłoniła ręką piersi. - Ty też się rozbieraj.
    
    To była cała ona. Z jednej strony - odważna, czasem wyzywająca, skłonna próbować nowych podniecających rzeczy. Nigdy nie zapomnę jak w środku dnia wyszliśmy na balkon, gdzie ona usiadła mi na kolanach, zasłaniając tylko sukienka fakt, że jestem w niej w środku i powoli się na mnie kołysała, doprowadzając się do orgazmu, podczas gdy pod naszymi oknami, dwa ...
    ... piętra pod nami chodzili ludzie niczego się nie domyślając. Z drugiej strony, nieśmiała, wstydliwa - tak jak teraz, kiedy zasłaniała swoje piękne piersi, mimo, że widziałem je już tyle razy. No i seksowna. Cholernie seksowna stwierdziłem po raz kolejny, rozbierając się. Okrągłe biodra, duże, ciężkie piersi, wysportowana sylwetka. Kiedy była ubrana, byłem w stanie docenić także jej uroczą buzie z wielkimi brązowymi oczami, figlarnym uśmiechem i pięknie wykrojonymi ustami. No, ale na to musiałaby być ubrana.
    
    Chwyciłem ją za rękę i powoli weszliśmy do wody. Dno było kamieniste, więc już po paru krokach zaczęliśmy płynąć. Woda miała idealna temperaturę. Odświeżała po pieszej wędrówce, ale była tak ciepła, że nie robiło się chłodno. Gładko jak aksamit ślizgała się po naszej rozgrzanej skórze. Płynęliśmy spokojnym tempem, nie oddalając się zbytnio od brzegu. Po chwili zatrzymałem się i przyciągnąłem Kasię do siebie. Wielką zaletą naprawdę słonego morza jest to, że można się utrzymywać w pionie tylko delikatnie ruszając nogami. Całowaliśmy się przytuleni w wodzie smakując słoną wodę z naszych warg. Kontakt z wodą spowodował, że skora stała się wrażliwsza i wyraźnie czułem jak jej twarde sutki lekko wbijają się mi w klatkę piersiowa. Na chwile odsunęła się na odległość wyciągniętych ramion pozwalając mi jeszcze raz spojrzeć na jej piersi unoszące się lekko tuż pod powierzchnią wody.
    
    - Utrzymałbyś nad wodą i mnie i siebie? - zapytała.
    
    - Jeśli miałbym właściwą motywację... - ...
«1234...7»