1. Mlodsza kuzynka Gosia (cz. II)


    Data: 06.05.2023, Kategorie: Romantyczne Autor: Kamil Heck

    Gosia była ładną dziewczyną. Miała długie do ramion, kasztanowe włosy, ciemnobrązowe oczy i delikatnie zaokrągloną twarz. Nie była wysoka, jej oczy znajdowały się na wysokości mojego podbródka. Jeśli chodzi o talię, z mojej perspektywy nie była ani nazbyt zwalista ani przesadnie szczupła. Była filigranową dziewczyną, nie pozbawioną jednak widocznie już zarysowanych kobiecych kształtów. Jej uroda była subtelna i naturalna. Gosia miała w sobie jednak coś jeszcze. Coś, co wykraczało poza stricte fizyczne cechy. Patrząc w jej sarnie oczy dostrzec bowiem można było tak wciąż jeszcze małą, niewinną dziewczynkę, jak i już młodą kobietę, nadal niepewną nabywanej od niedawna kobiecości. To delikatne spojrzenie o tak dualistycznej naturze było jak otchłań, z której nie sposób uciec. I choć obiektywnie widziałem wiele znacznie atrakcyjniejszych dziewczyn, dla mnie Gosia była śliczna.- I wtedy ona mi mówi, że to był Romek! – ciocia zanosiła się śmiechem podczas opowiadania historii o swojej znajomej – No, mówię wam, tego bym się nie spodziewała!Było już po obiedzie, ale wszyscy siedzieli przy stole odpowiadając sobie wzajemnie na standardowe pytanie ,,co tam u was?”. Ciocia nadal pracowała w nieruchomościach, a jej charyzmatyczna natura przekładała się na dobre wyniki w zawodzie. Zuza przytaczała swoje zabawne perypetie, zarówno na uczelni, jak i te mające miejsce na wieczornych wypadach na miasto ze znajomymi. Miała ich naprawdę dużo, a i tak raczej nie opowiedziała wszystkich - każdy ...
    ... kto kiedykolwiek studiował wie, że nie każdą anegdotkę z tego okresu należy wyciągać przy rodzinnym stole. Obrotna dziewczyna. Moi rodzice na zmianę to komentowali, to dorzucali coś od siebie. Nawet ja od czasu do czasu dodawałem coś do rozmowy, co nie zdarza się bardzo często, jednak w tym towarzystwie czułem się wyjątkowo otwarty, mimo to, że jak to zwykle bywa po tak długim okresie rozłąki, nawet najbliższa rodzina musi poświęcić kilka chwil by na powrót się ze sobą oswoić. Najmniej mówiła Gosia, która odzywała się właściwie tylko wtedy, gdy ktoś zadał jej bezpośrednie pytanie, lub mama czy starsza siostra mówiły o niej coś, wobec czego musiała stanowczo zaoponować. Poza tym siedziała cicho, co jakiś czas zerkając na mnie. Jak zwykle siedziała tuż obok.- … a wiecie jacy bywają nauczyciele – ciocia kontynuowała kolejną historię – nawet Gośka mówiła ostatnio, że polonistka w tej nowej szkole dręczy ich psychicznie – upiła łyk kawy.- No właśnie, ona generalnie nie ma złych ocen, ale u tej kobiety to jest jakiś dramat – rzuciła Zuza – miała zagrożenie. I na półrocze, i na koniec. Sama poszłam tam z mamą, żeby to wyjaśnić. Strasznie surowa, ale stanowczo przesadza, to formalnie jeszcze dzieci.- Sama jesteś dziecko – obruszyła jej młodsza siostra – a pani Tomaszewska nie jest taka zła.- Dziecko, ona ci chciała dać pałę! D w a r a z y – Zuza spojrzała na nią z niedowierzaniem, nie zważając na uwagę o wieku.- No i co… - skonsternowała się Gosia wlepiając oczy w talerz. Nikt nie ...
«1234...»