1. Układ (II)


    Data: 11.05.2023, Kategorie: BDSM Oral Autor: kilgore_trout

    ... Przepraszam, po prostu byłam ciekawa, nie chciałam...
    
    – To chłopak – przerwała Iza.
    
    – Chłopak? Znam go? Przepraszam – zreflektowała się Nadia. – Po prostu jestem ciekawa.
    
    – Nie, nie znasz. To cześć - ucięła Iza.
    
    Iza wysiadła z autobusu, do hotelu miała jeszcze 15 minut na piechotę. Mogła podjechać taksówką, ale uznała, że spacer dobrze jej zrobi, nieco się dzięki niemu uspokoi. Zadziałało. Gdy weszła do lobby hotelowego była wyciszona i zdeterminowana, obiecała sobie, że nie da się wyprowadzić z równowagi. Powitała ją recepcjonistka, niewysoka, dość atrakcyjna brunetka.
    
    – Dzień dobry – przywitała ją. – Czym mogę służyć?
    
    Iza uświadomiła sobie, że ten idiota nie podał jej numeru pokoju, już miała się wycofać i do niego zadzwonić, ale uznała, że może się najpierw zapytać:
    
    – Dzień dobry. Jestem umówiona z Marcinem Krzemowskim. Czy...
    
    – A tak, Pan Marcin wspominał o tobie – natychmiastowe przejście na "ty" nie uszło uwagi Izy. Podobnie jak źle skrywany uśmieszek na twarzy dziewczyny. Z trudem powstrzymała się przed uderzeniem jej w twarz. – Lola, tak? – Iza zacisnęła pięści z wściekłości, zdołała jednak skinąć głową. – Pokój numer trzydzieści. Drugie piętro. Miłej zabawy.
    
    Iza skierowała się w kierunku schodów próbując przypomnieć sobie jaka jest kara za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. W końcu szybko, zbyt szybko, doszła pod pokój numer trzydzieści. Próbowała się uspokoić, ale nadal kipiała ze złości, nawet go jeszcze nie zobaczyła, a już ...
    ... kompletnie wytrącił ją z równowagi, czego za wszelką cenę chciała uniknąć. Zapukała głośno i natarczywie. Otworzył jej. Szybko. Zbyt szybko.
    
    – No proszę. Jednak przyszłaś – powiedział.
    
    Wepchnęła go do środka (był to raczej standardowy pokój hotelowy, białe ściany, łóżko, w rogu stolik, na ścianie telewizor).
    
    – Co to kurwa ma być!! Lola?!
    
    – A co miałem jej podać twoje prawdziwe imię? – zapytał spokojnie. – Poza tym – dodał uśmiechając się drwiąco – Lola pasuje do prostytutki.
    
    – Nie... jestem... prostytutką – wysyczała przez zaciśnięte zęby.
    
    Drwiący uśmiech nie znikał z jego twarzy.
    
    – No nie wiem. Świadczysz mi usługi seksualne w zamian za uzyskaną korzyść. Brzmi trochę jak prostytucja.
    
    Iza zacisnęła zęby, ale nie odpowiedziała. Była wściekła, ale obiecała sobie, że za nic nie da mu się znowu sprowokować. "To dla Nadii" pomyślała. Trochę pomogło. Przez moment mierzyli się wzrokiem w milczeniu, gdy było oczywiste, że Iza nie połknie przynęty, Marcin przyjrzał jej się dokładniej. Skrzywił się:
    
    – Jak ty jesteś ubrana?
    
    Rzeczywiście ubrała się raczej niedbale, niemal prowokacyjnie, luźne spodnie, bluza z kapturem, na oko za duża o dwa rozmiary, aż dziwne, że nie zaskoczyło to dziewczyny z recepcji, pewnie myślała, że przebierze się w pokoju. Oczywiście Iza nigdy nie nosiła typowo dziewczęcych ubrań, raczej nie zakładała sukienek, niemniej nie uciekała od obcisłych strojów, które podkreślały jej figurę.
    
    – Czy muszę ci przypomnieć – kontynuował – że zgodnie z ...
«1234...11»