-
Kroniki Wampirów (II). Krwawy Plan
Data: 14.05.2023, Kategorie: wampir, Fantazja Autor: Megan_Star
... odpowiedziałem. - To cudownie! – powiedział rozradowany. - Wcale, że nie! – załkała Diana. – Ja nie chcę! Nie chcę już być wampirem! Chcę być normalnym człowiekiem. – łzy płynęły jej po policzkach. Denis podszedł do Diany i chciał ją przytulić. – Zostaw! Mam już dość! Już po raz kolejny, ktoś chce mnie zabić. Czemu ja?! Wybiegła z domu. Mama starała się ją zatrzymać, ale Diana nie miała ochoty jej słychać. - Wiem o co chodziło Nicolasowi i Quinowi. – powiedział Andy. - O co chodzi? – tata podrapał się po głowie. Opowiedziałem mu co się wydarzyło tego wieczoru. Z każdym słowem jego uśmiech znikał. Pod koniec mojego monologu kipiał ze złości. - Czy ten spór nigdy się nie skończy? – skwitował. – Szkoda, że nie możemy po prostu zrezygnować z tronu. -Dlaczego? – w drzwiach pojawił się Albin. - Bo Simphsonowie wyrznęliby nas jak baranki. Wszystkie wampiry były by po ich stronie. – prychnął pogardliwie. – Andy, miałeś coś do powiedzenia. - Chcą zmieszać krew dwóch rodów. – powiedział zimno. - Nie rozumiem. – Denis podrapał się w potylicę. Mama weszła do pokoju. W oczach miała łzy. Musiało stać się coś strasznego skoro mama płakała. - Nie odważą się. – potrząsnęła głową. - Obawiam się, że tak. Będą chcieli by Diana urodziła potomka jednego z Simphsonów. To rozwiązało by problem z walką o tron. - CO?! – wrzasnąłem. - Chyba żartujesz! – Denis zbladł ze złości. – Skąd to wiesz? - Toliver opowiedział mi o rozmowie z Nicolasem. ...
... Powiedział: "Co byście robili gdyby wasza siostra stała się jednym z Simphsonów?". - Po moim trupie! – wrzasnął tata uderzając ręką w mały stolik. Ten z trzaskiem rozłamał się na pół. – Nie pozwolę na to. - Wątpię, by pytano cię o zdanie. – burknął Andy. – Wezmą ją siłą, albo zrobią coś, dzięki czemu sama się zgodzi. Twoje błogosławieństwo nie będzie im potrzebne. Na chwilę zapadła cisza. - Na co oni właściwie czekają? – mama zmarszczyła brwi. – Mieli tyle okazji! - Pewnie czekają, aż Diana przejdzie przemianę genetyczną. – Andy zmrużył oczy. Mama zaniosła się płaczem. Pierwszy raz widziałem ją w takim stanie. - Carmen, nie martw się. Nie pozwolę im jej skrzywdzić. – tata podszedł do niej i otoczył tą drobną osóbkę ramieniem. - Wyrżnę każdego kto tknie moją córkę! – wrzasnęła i zaczęła płakać. - Powinniśmy chyba jej poszukać. – powiedział Toliver. - Tak. Nie powinna chodzić sama o tej porze. Razem z Alenem wyszedłem na nocny spacer. Strażnicy, którzy pilnowali naszego terytorium patrzyli na nas z ukrycia. Większość z nich było wampirami, ale ojciec zdecydował, że paru ludzi też się przyda. Szliśmy powoli przedzierając się przez gęstwinę drzew, krzewów i paproci. Nad naszymi głowami nie widać było gwieździstego nieba, ani księżyca . - Słyszałem o tej akcji pod "Burym Kotem". – Alan uśmiechnął się ukazując mi białe kły. Długie dredy spięte miał w wysoki koński ogon. - I...? - Głupio zrobiłeś. - Niby czemu? – zapytałem zdziwiony. – Przecież ...