1. Róża kusząca jesienią


    Data: 15.05.2023, Kategorie: Romantyczne Fantazja studentka, Autor: Dr Piotr

    ... jednak jak niemrawo poszukuje w torebce kluczy, zdecydował jej nadal pomóc. Chciał zachować się jak dojrzały opiekun. Co ważne, nie chciał, aby ktoś z sąsiadów zobaczył dziewczynę w takim stanie, inaczej została by zjedzona przez kwoki śledzące w oknach każdy krok lokatorów. Trzeba było działać szybko i dyskretnie, bo to co za czterema ścianami mieszkania już nikogo nie obchodziło.
    
    Róża oparta o drzwi, patrzyła na Zdzisława, który starał się dobrać odpowiedni klucz. Udało się. Zamek otwarty. Mogli wejść do środka. Zdzisław już nie rozważał, czy to wypada czy nie, aby obcy mężczyzna odprowadzał nieznajomą dziewczynę prosto do mieszkania, a być może nawet prosto do łóżka. Jedyne czego teraz potrzebowała Róża, jego zdaniem, to położyć się i zasnąć. Przetrwać kaca i nie płakać więcej.
    
    Delikatnie położył ją na zakryte tylko kocem, rozłożone łóżko. Rozglądnął się, aby ocenić wystrój mieszkania. Nie wyglądało jak stereotypowa studencka noclegownia. Wszystkie plotki sąsiadek nie sprawdziły się. Róża zdawała się nieśmiałą, schludną i porządną dziewczyną. No może nie w tamtej chwili, gdy pijana znów łkała i powstrzymywała się przed odruchem wymiotnym. Zdzisław szybko podał jej jakąś znalezioną w łazience miskę. Nie patrzył co dalej się działo. Nie mógł się jednak powstrzymać przez otarciem twarzy dziewczyny. W jego ruchach nie było erotyzmu, lecz ojcowska opieka, która z każdym gestem nabierała jednak dwuznaczności.
    
    Dotyk stawał się pieszczotą. Klęknął przed swoja ulubienicą ...
    ... i patrzył na jej twarz, nieco pożółknął, z przebarwieniami, których nie ukryła pod eleganckim makijażem. Wciąż fascynowały go jej migdałowe oczy i wyprofilowany brwi. Czerwone wąskie usta ocierał chusteczką. Róża otworzyła przymknięte oczy i spojrzała na Zdzisława. W kącikach jej ust pojawił się uśmiech, a mężczyzna przypomniał sobie ten dawny blask w jej oczach. Dłoniom muskał jej policzki i poprawiał włosy. Uszczypnął się, by sprawdzić, czy nie jest to znów sen. Nie, to rzeczywistość.
    
    Dłoń przesunął po jej szyi. Róża wciąż na niego patrzyła, w bezruchu, bez słowa, nawet, gdy mężczyzna palcami dotykał jej dekoltu, potem ramion. Szepnął do niej słowa, które chyba podświadomie wypłynęły z jego ust „Musisz się położyć spać kwiatuszku”. Ani ona ani on nie zapamiętali na długo tego epitetu. Dla Zdzisława pieszczota półprzytomnej Róży była jak pielęgnacja kwiatu.
    
    Sięgnął po brzegi bluzki i zaczął ją podciągać. Zobaczył jej kształtny brzuch, jasne ciało i fragment czarnego stanika przytrzymującego kształtne i ponętne piersi. Pomógł dziewczynie usiąść i zdjąć czarną bluzkę. Wpatrując się w jej oczy, czekając na jakąkolwiek oznakę sprzeciwu, chwycił za kraniec jej spódniczki i delikatnie zsuwał ją po biodrach i udach w dół. Róża pomogła mu zsunąć spódnicę, aż po kostki, po czym znów padała na plecy.
    
    Zdzisław stał nad nią, widząc prześliczną dziewczynę tylko w czarnej bieliźnie. Podziwiał jej kształtne ciało, linie talii i biust. Klęknął i zaczął delikatnie gładzić jej ciało. ...
«12...678...»