1. Róża kusząca jesienią


    Data: 15.05.2023, Kategorie: Romantyczne Fantazja studentka, Autor: Dr Piotr

    ... Zdzisławem wymownie chrząknął i wskazywał wzrokiem na to, co dzieje się pod stołem. Zdzisław ponownie pogrążony w fantazji, nie zwrócił uwagi, że pod stołem zaczął się masturbować. Przerażony pociągnął obrus, aby zasłonić to żenujące przedstawienie. Zrobił to jednak tak energicznie, że zrzucił wazonik i pustą filiżankę. Wszyscy zwrócili na niego uwagę. Cały poczerwieniał. Ruch w sąsiednim ogródków piwnym zwrócił uwagę również innych, chcących miło spędzić czas, w tym rozpływających się w młodzieńczej miłości dziewczyny w czerwieni i jej chłopaka. Ona przyglądała się dokładnie. Skądś przecież znała tego dziwnego mężczyznę. Szepnęła coś do ucha chłopakowi. Zdzisław poczuł się jeszcze bardziej poniżony, gdy zobaczył jak dziewczyna pęka ze śmiechu. Czyżby śmiała się z niego?
    
    Od tamtej dziwnej niedzieli Zdzisław nie widział dziewczyny w czerwieni. Jeszcze przez kilka dni nawiedzała go we snach, ale z biegiem czasu jej oblicze w marzeniach stawało się coraz bardziej wyblakłe, aż w końcu kompletnie się zamazało. Pozostało mu życie bez emocji, gdzie jedyny wyzwaniem było wyrwanie się z domu, aby zapalić. Dni były coraz krótsze, sposobności coraz mniej. Zostały dłuższe wypadu ze śmieciami, czy do sklepu, które tylko były przykrywką do zapalenia papierosa.
    
    Jednego wieczoru Zdzisław stał schowany obok śmietnika i palił. Zobaczył jak pod blok podjeżdża taksówka, a z niej wychodzi słabo trzymająca się na nogach i chyba roztrzęsiona jego dawna ulubienica. Tym razem nie w ...
    ... czerwieni, raczej w nierzucającym się w oczy stroju, dość kusym, co do długości spódniczki i rękawów, jak na tę porę roku. Stała chwilę przed klatką. Chwyciła się latarni i wyraźnie płakała. Zdzisław rzucił papierosa i z ojcowskim instynktem podszedł do niej pytając, czy wszystko ok. Zdziwił się, gdy ona widząc dojrzałego mężczyznę rzuciła się mu na szuję i zaczęła szlochać.
    
    - Dziecko co Ci jest? Co się stało?
    
    - Nic, przepraszam. Nie powinnam. Zresztą to nie Pana sprawa.
    
    Odepchnęła Zdzisława i starała się dojść do bramy, ale alkohol, którym starała się zapić smutki znacznie jej to utrudniał. Była po prostu pijana. Zdzisław zdążył złapać ją pod ramię, by jego ulubienica, ideał ze snów, nie wylądowała w kałuży przed bramą. Dziewczyna ledwo trzymała się na nogach. Oczy jej zachodziły mgłą i stawała się coraz bardziej wiotka, wręcz osuwała się mężczyźnie.
    
    Zdecydował w jednej sekundzie. Chwycił ją pod udami i wziął na ręce. Starał się nie dać po sobie poznać, że ciężar dziewczyny, choć była szczupła, wręcz filigranowa, sprawiał mu pewną trudność. Ona oparła swoją głowę na jego piersi i zdołała tylko odpowiedzieć mu na dwa pytania. Pierwsze, o numer mieszkania, do którego musiał ją zanieść. Drugie, odnośnie jej imienia. Przedstawiła się jako... Róża. „Co za banał” pomyślał mężczyzna przywracając w pamięci obrazy ubranej na czerwono dziewczyny, która imieniem, wyglądem i niedostępnością w pełni uosabiała ten symboliczny kwiat.
    
    Postawił ją na nogach przy jej drzwiach. Widząc ...
«12...567...10»