1. Róża kusząca jesienią


    Data: 15.05.2023, Kategorie: Romantyczne Fantazja studentka, Autor: Dr Piotr

    ... Nerwowo się rozglądnął – bez chłopaka? Uśmiechnęła się i spytała, czy może się dosiąść do swojego dzisiejszego wybawiciela. Zdzisław nie wiedział co robić, chciał wstawać, podsuwać krzesło. Ona uśmiechając się usiadła obok. Zamoczyła usta w filiżance pełnej cappuccino, delikatna pianka została na jej wargach. Zdzisław wpierw starał się coś zasugerować, ale po niepowodzeniach sam niezdarnie wytarł jej usta chusteczką. Ona zawstydziła się, a silny powiew rozwiał jej blond włosy, tak że Zdzisław mógł podziwiać w całej okazałości jej jasną i młodą twarz.
    
    Nic do siebie nie mówili. Wymieniali się tylko gestami, muśnięciem dłoni, a nawet muśnięciem nóg. Zdzisław czuł jak jej smukła łydka ociera się o jego nogi. Bał się, że dziewczyna zobaczy jego podniecenie i zadrwi z niego, jako ze starucha, który napalił się na młodą dziewczynę. Ale zamiast drwin Zdzisław usłyszał coś zaskakującego. Pytanie wypowiedziane niewinnym dziewczęcym głosikiem:
    
    - Jak mogę Panu wynagrodzić dzisiejsze uratowanie mi „życia”?
    
    Moralne hamulce na jakich trzymała się wyobraźnia mężczyzny momentalnie puściły. Zdzisław opuścił rękę tak, aby dłonią pieści łydkę dziewczyny. Ona dyskretnie kończyła kawę a mężczyzna nie przestawał delikatnie muskać opuszkami palców jej skóry. Jednak na takiej pieszczocie nie powinno się skończyć. Nie takiej tylko nagrody oczekiwał Zdzisław.
    
    Fantazjował, by wstać z dziewczyną od stołu, posadzić ją na nim i podwinąć sukienkę. Energicznie zrzucić wszystko ze stołu i ...
    ... popchnąć ją, by cała się na nim rozłożyła. Chciał chwycić ją za udo, przesunąć dziewczynę do siebie, tak by zmieścić się między jej nogami. Gdyby czerwona sukienka nie nadawała się do wysokiego podwinięcia, nie wahałby się przed jej rozdarciem. Pożądał upragnionej nagrody – widoku jej łona skrytego pod dziewczęcą bielizną. Chciał jej dotknąć, choć przez majteczki, a co dopiero odchylić je nieco i musnąć rowek, chwycić między palcami łechtaczkę i wymasować. Delikatnie, coraz głębiej wsuwać swój palec do jej ciasnej cipki. Nagrodą za dzisiejsze bohaterstwo byłoby tylko jedno, possanie jej wisienki, zwilżenie łechtaczki i posmakowanie tych upragnionych soczków. Nieważne, że dookoła każdy by się gapił, może przeszkadzał, a może wołał policję. Ważne by wsunąć twardego penisa do tej wąskiej szparki jego dziewczyny w czerwieni. Stolik musiałby trzeszczeć, a może by się połamał pod naporem jej ciała i jego energicznych ruchów. Zdzisław mógłby chwycić za jej piersi i pieścić je przez sukienkę. Patrzyłby jak niewinna i zawstydzona wcześniej dziewczyna wykrzywia się w rozkoszy i pojękuje, gdy jego penis ociera się o ciasne ścianki jej młodej cipki. Mężczyzna chciał być podziwiany, za to, że mimo wieku, mimo sytuacji finansowej i wyglądu, jest w stanie zdobyć i wykorzystać tak olśniewającą dziewczynę w czerwieni.
    
    Zdzisław, pogrążony w ekstatycznych ruchach, poczuł czyjąś dłoń na ramieniu. Odepchnął ją, ale ktoś ciągnął go mocniej. Ocknął się. Spojrzał w górę. To kelner, który stojąc nad ...
«12...456...10»