Strach
Data: 19.05.2023,
Kategorie:
porwanie,
gra,
BDSM
Brutalny sex
Autor: BaPe
- Ja uwielbiam się bać – Natalia zabrała głos w dyskusji – to takie ekscytujące. A najlepiej w kinie. Lubię jak facet siedzi obok mnie i pociesza. On czuje się potrzebny i męski a ja taka bezpieczna i zaopiekowana. Strach wyzwala jakieś adrenaliny, czy coś tam i seks jest później tak odlotowy, jak nigdy...
- Ja tam wolę komedie – Arleta podsumowała krótko. Wiesz, co ci powiem - jak lubisz się bać, to mam coś dla ciebie.
- Co masz?
- Taki, powiedzmy, gabinet strachu. Byłaś kiedyś w wesołym miasteczku?
- Tak, jechałam nawet w Wiedniu kolejką strachu, za pięć euro – kościotrupy wyskakiwały zza narożników z wrzaskiem, ale to nie robiło na mnie wrażenia. Bardziej bałam się, że wypadnę z tej cholernej kolejki.
- No to czeka ciebie solidna dawka wrażeń. Załóż to.
- Opaskę na oczy? Po co?
- To, czego nie kontrolujemy jest bardziej niesamowite. Załóż. Załóż i chodź.
- Jak to, chodź. Niczego nie widzę!!!
- Idziemy do auta. Zawiozę ciebie w nieznane. Zobaczysz, jakie to hardkorowe – jechać nago w nieznane.
- Co ty, głupia - nago? Oszalałaś?
- Rozbieraj się. Nikt ciebie nie widzi. Tu połóż ciuchy, pomogę ci – o tu, na krześle.
- Majtki zostawię. Krępuję się!
- Daj spokój, czego pękasz? Na schodach nikogo nie ma. Sąsiedzi wyjechali. Poprowadzę ciebie, dawaj te majtki. Daj rękę...
- Matko, jakie to głupie uczucie. Wiesz, wcale się nie boję. Czuję się cholernie skrępowana. Coś ty wymyśliła. Tu na podwórku jest jeszcze gorzej. Wstydzę się. Ktoś ...
... zobaczy!!! Wracamy.
- Spoko. Najgorsze za tobą. Jesteśmy już przy aucie. Wsiadaj. Nie, nie właź tu! Z tyłu usiądź! Bardziej w lewo, o tak – pomogę tobie – tu połóż ręce. Klik, Klik!
- Co to?
- Zatrzasnęłam twoje dłonie w uchwytach. Teraz możemy jechać.
- Chcę wrócić! Już mi się to nie podoba!!! Uwolnij mnie!!!
- Nie ma takiej opcji, koleżanko. Gabinet strachu startuje...
- Arleta, nie wygłupiaj się. Nie podoba mi się to... Chcę wrócić, rozumiesz, co do ciebie mówię?
- Nie gadaj tyle.
- Nienawidzę ciebie. Wracaj!!!
Samochód wystartował. Jadą bez słowa. Natalia jest wściekła i obrażona.
- Wiesz Arleta – odezwała się Natalia po długim czasie – naprawdę nie robi to na mnie wrażenia. Jest mi jakoś tak... zwyczajnie, a przede wszystkim zimno. Wiem, że chciałaś dobrze. Przepraszam, że to powiedziałam. Ale teraz naprawdę wystarczy. Chcę wracać!!! Rozumiesz, co do ciebie mówię?
- O cholera... (słychać krzyki na zewnątrz). Samochód ostro hamuje i jeszcze ostrzej przyśpiesza.
- Chyba wymusiłam pierwszeństwo i gość walnął w latarnię. Jasna cholera...
Znów hamowanie. Ktoś otwiera drzwi.
- No i co? Czego chcesz? Palancie. Fak JU...
Trzaśnięcie drzwiami.
- Kurcze... oni jadą za nami... Trzymaj się mocno, ja przyśpieszam...
- Aaaa... Nie wygłupiaj się... Matko, ale się boję... rzuca na zakrętach jak chole... ! Oszalałaś?
- Muszę... wybacz. Zgubiłyśmy ich. Dobra jestem, nie? Ufff, ale ulga... O Kur...
Ostre hamowanie. Ktoś otwiera drzwi, ...