1. pociąg


    Data: 22.05.2023, Kategorie: Pierwszy raz Dojrzałe Fetysz Autor: dickens_82

    Lubię zapach ksylamidu. Wspomnienie dzieciństwa, dalekich podróży wakacyjnych. Słodkawy, toksyczny zapach kolei. Jest coś magicznego w brudnych, śmierdzących moczem i metalem dworcowych poczekalniach, przejściach podziemnych wypełnionych stukotem nóg spieszących podróżnych, mijających się ze straganami pełnymi staników, nieprzeczytanych gazet i filmów.
    
    Konferencja w Gdańsku... Naprawdę nie było nigdzie bliżej? Oglądałem wydrukowany bilet i w głowie mieliłem nadchodzącą kilkugodzinną nudę przedziału kolejowego. Nigdy nie rozumiałem numeracji torów. Peron szósty, tor siedemnasty?? Był prawie pusty. Zgrzyt zwrotnic i łomot przetaczania wagonów co pewien czas zakłócał trzask gniecionych piętą puszek, wyciąganych przez puszkowego zbieracza z betonowych śmietników.
    
    Stałaś sama. W opiętej na pupie czarnej spódnicy, i luźnej bluzce zakrywającej twój biust. Z wielką walizką przy nodze, grzebałaś w telefonie, zerkając czy nie nadjeżdża pociąg. Poszedłem nieco bliżej, starając się dotrzeć zarys majtek pod spódnicą. Uwielbiam te kształty.
    
    Gdzieś w oddali niknęły srebrne tory, wybiegające z naszego peronu. Równe, lśniące w słońcu. W oddali zamajaczyły światła pociągu.
    
    Zanim wtoczył się z łoskotem na stację z podziemnego przejścia wytoczyła się z wrzaskiem grupa rozwrzeszczanej dzieciarni, nad którą bezskutecznie próbowały zapanować trzy nauczycielki. Spojrzeliśmy oboje z przerażeniem, a nasz wzrok się spotkał. Zaśmiałem się i powiedziałem do ciebie - a więc nie będziemy mieli ...
    ... pociągu osobistego, a jednak po prostu osobowy. Chyba przy tym bardzo wesoły... dodałaś
    
    Cztery wagony, trzy d**gie, jeden pierwszej klasy. Wars, lokomotywa elektryczna. Podeszliśmy do najbliższego wejścia. Szarpałaś się z walizką. Niech pani wsiada, wniosę tą walizę. Popatrzyłaś trochę nieufnie. Raczej ja z tą walizką będę biegł wolniej niż pani z podwiniętą spódnicą. Zaśmiałaś się. Puściłem cię po schodach wagonu przodem, za zapłatę przyjmując widok twojej pupy przed moimi oczami. pierwszy, d**gi, trzeci przedział - skąd zawsze jest po jednej albo dwie osoby w pociągu? Znalazłaś pusty przedział. wtargałem twoją walizkę i dźwignąłem na półkę pod sufitem. Połechtało cię to, że zrobiłem to bez wysiłku. Taki pan cwany? Jak ja to później ściągnę? zapytałaś z uśmiechem. Dobrze, zostanę - szybko odpowiedziałem bez targowania się. Przestawiłaś się i wyciągnęłaś rękę. Pierwszy raz cię dotknąłem, coś w nas zadrżało.
    
    Usiedliśmy przy oknie, vis a vis. Dyskretnie pożerałem cię wzrokiem. Obrączka, pierścionek, raczej nie zaręczynowy, raczej na dziesiątą rocznicę. Znów telefon w ręku - pewnie sms do męża - 'wsiadłam, będę według rozkładu na 13' lub coś w tym stylu.
    
    Szarpnięcie oznajmiło nam - oto jedziemy w podróż życia.
    
    Zaczęliśmy się sobie oswajać. Przed nami kilka godzin jazdy. Byliśmy siebie ciekawi. Rozmowa toczyła się jak nasz pociąg po szynach - płynnie i bez większych zawirowań. Śmiałaś się z moich żartów, łapałaś podteksty i odbijałaś piłeczkę. Ale w tej trudnej sztuce ...
«1234»