Barbara i policjant
Data: 26.05.2023,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Rafaello
... sąd. Fakt, że wyraźnie chciał być ze mną sam na sam uspokoił mnie w tym względzie i przekonał o jego lubieżnych zamiarach wobec mnie. Przeszył mnie dreszcz.
Minęła chwila i pojawił się. Otworzył drzwi radiowozu, chwycił za moje ramie i pomógł mi wysiąść. Widziałam jak rozglądnął się nerwowo czy nikt nie widzi tego, że przywiózł skutą blondynkę i prowadzi ją do komisariatu. Te kilka metrów które mieliśmy do przejścia przypominało mi to jak wraz ze swoim mężem szliśmy przed ołtarz. On tez prowadził mnie pod rękę, i też byłam podekscytowana. Nie rozumiem dlaczego to mi się skojarzyło, ale szybko zaczęłam myśleć o czymś innym, bo jednak myśl o mężu w tej chwili była dla mnie niesmaczna, zwłaszcza, że szłam go właśnie zdradzić i cholera nie miałam żadnych wyrzutów z tego tytułu.
Jak na wiejski komisariat to standardem niczym nie odbiegali od większych miast. Prowadził mnie korytarzem, a potem schodami wyszliśmy na pierwsze piętro. Na dużych drzwiach widniał napis „mieszkania służbowe funkcjonariuszy”. Pod spodem ktoś dokleił „nieupoważnionym zakaz wstępu” Buźka na końcu upewniła mnie, że to zostało dopisane, może nawet przez mojego przyszłego kochanka....Zdałam sobie sprawę, że jeśli tak jest to koleś oprócz tego,że jest mega pociągający ma świetne poczucie humoru. Czy można więcej oczekiwać od faceta?
W końcu weszliśmy do jego pokoju. Byłam pod wrażeniem. Nawet ja nie mam tak czysto w mieszkaniu. Nie zwracałam jednak uwagi na szczegóły. Moją uwagę przykuło łóżko, bo ...
... chyba po tu przyszłam, a raczej....zostałam doprowadzona. Poczułam jak policjant poprawia mi włosy. Zagarnął je i odsunął na lewą stronę. Zrobił to bardzo subtelnie, nie wiem gdzie, a raczej na kim się tego uczył, ale mógłby dawać korepetycje innym facetom. Po chwili jego usta były już na mojej szyi. Skąd on wiedział, że akurat ta część zaraz po udach jest moją najbardziej erogenną częścią ciała? Całował ją po woli i delikatnie. Jego ręce powędrowały na moje przedramiona. Trzymał mnie mocno i pewnie, jak prawdziwy facet! Cały czas jednak miałam kajdanki na rękach. Byłam bezbronna, ale nie miałam najmniejszego zamiaru się bronic przed tym co przede mną.....
Moje nogi były coraz miększe. By utrzymać równowagę starałam się odchylać do tyłu, bo nie mogłam się oprzeć o stół, który był przed nami. Marcin napajał się moją szyją jeszcze chwile, po czym postanowił mi ulżyć. Chwilę pogrzebał w kieszeni, a potem uwolnił znalezionym w niej kluczykiem moje ręce. Odwróciłam się do niego. Spojrzał gł.głęboko w moje oczy i powolnymi ruchami złożył kajdanki. Zrobił krok do przodu i z uśmiechem na twarzy szepnął mi do ucha, że jeśli nie będę grzeczna to znów mnie skuje. Miałam wrażenie, że odlecę....
Postanowiłam skorzystać z tego, że mam wolne ręce i zapoznać się chwile z jego ciałem. Położyłam obie dłonie na jego włosach. Były takie miękkie, i geste, jak u prawdziwego mężczyzny. Potem delikatnie zjechałam na jego policzki. Widziałam, że mu się to podoba, że lubi kobiety z inicjatywą. ...