WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... tworzymy parę suczek im przynależną. Nadal jak zwykle służyliśmy gościom za zgodą Pana lub Pani. Często brano nas wspólnie do pokojów. Nawet Pan Klaudiusz zapraszał nas obie do siebie, przysyłając Łucjana – kierowcę – kamerdynera. Kasie zawsze to śmieszyło taka staromodność. Łucjan zawsze wracał zadowolony po naszym odwiezieniu. Być może Pan Klaudiusz domyślał się czegoś, ale nic nigdy nie mówił. Za to potrafił być hojny. Nigdy nie wracałyśmy z pustymi rękami. Pan i Pani należeli do „klubu” i zabierali nas na całonocne „zabawy”. Naszym numerem był seks na scenie. Wielkie okrągłe łóżko tonęło w powodzi kolorowych reflektorów. My obie na tym łóżku kochałyśmy się na widoku wszystkich. Zaczynało się od małego striptizu. Obnażałyśmy się tylko do bielizny. Nakładaliśmy wtedy nasza najlepszą bieliznę. Kasia zwykle czarną, bo w tym kolorze była najpiękniejsza. Ja zaś czerwoną lub różową, czasem białą. Zaczynałyśmy od pocałunków i pieszczot całego ciała. Kasia reagowała szybko, ja potrzebowałam trochę więcej czasu. Gdy byłyśmy gotowe. Najpierw obciągałam Kasi, oczywiście z połykaniem soczku, jakżeby inaczej! Znowu pieściłyśmy się, gdy Kasia była gotowa, nadstawiałam cipki w różnej pozie. Kasia ruchała mnie aż uda i dupcia skakały a ja piszczałam. Po stosunku wylizywałam Kasie do czysta i dalej pieściłyśmy się. Kasia ponownie była gotowa. Wtedy układałam się na wznak otwierając usta a ona wchodziła mi w gardło. I znowu wylizywałam ją dokładnie. Na koniec wylizywałam jej kroczę, łono, ...
... dupcie i cipkę w rowku. Rozciągałam jej pośladki i cipkę i czyściłam języczkiem w środku. Kasia w podobny sposób wylizywała moją cipkę. Gdy miałam w sobie dużo soczku Kasi to ustawiałam się dupcią nad leżącą Kasią i rozciągałam sobie cipkę. Soczek z cipki kapał w otwarte usta Kasi. Ten numer doprowadzał widzów do szczytu podniecenia zawsze. Radko, ale zdarzało się, że za zgodą opiekunów byłyśmy kryte przez „niewolników” stanowiących własność jakiegoś znajomego Pana czy Pani. W takie noce byłyśmy trzymane na smyczach dla naszego bezpieczeństwa. Gdyż zdarzały się gwałty. Nie wszyscy uczestnicy postępowali uczciwie. W takie noce, przepojone seksem, członków klubu obowiązywał strój luźny, dowolny, ale zakrywający ciało. Nas suczek i nam podobnych obowiązywał skąpy bardzo strój. Zabronione było chodzić nago. Rodzaj stroju był w gestii Pana i Pani. My z Kasią chodziłyśmy w ślicznej seksownej bieliźnie: staniczek, pas, pończoszki, stringi lub skąpe figi, kusa haleczka do połowy dupci i wysokie szpilki. Pomieszczenie klubu, z uwagi na stroje członków, było dobrze ogrzewane, więc przeziębienie nie groziło. Choć nasi Opiekunowie trzymali nas za smycze to jednak nie mogli ustrzec nas przed natrętnymi odruchami innych członków. Co raz któraś z nas podskakiwała z piskiem uszczypnięta w pośladek czy od klapsa w dupcie od przechodzącego faceta a czasem kobiety. Nie było to takie przykre a nawet urocze. Zawsze koło nas był większy tłok niż przy innych. Mnie i Kasi nawet podobało się takie ...