WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... zainteresowanie nami. Pani Krystyna i Pan Piotr też byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy, nie okazując tego jednak. Dlatego pozwalali nam na rozglądanie się w koło i dyskretne „podrywanie”, co ładniejszych gości wzrokiem lub ruchem biodra czy dupci. To były miłe chwile. Zwykle po nocy klubowej następowała seria umówionych spotkań. Również i u nas organizowane były przyjęcia w kameralnym gronie dla wybranych gości. Wtedy mogłyśmy chodzić „luzem” między gośćmi i nawet rozmawiać z nimi. Nie wolno nam jednak było zaczynać rozmowy i oddalać się do innych pomieszczeń domu bez zgody Pana czy Pani. Salka BDSM w Kasi domu czy piwniczka w moim były wtedy czasami używane. Gość za zgoda Opiekuna brał jedną z nas lub obie do tego pomieszczenia. Jeżeli było nas dwoje to jedna czekała przykuta do ściany a d**ga płakała i krzyczała poddawana „torturom” bdsm. Lub obie na raz poddawane byłyśmy wyrafinowanym czynnościom. Zakazane były takie zabiegi, które pozostawiały, dłużej widoczny, ślad na naszej białej skórze. Zapraszani goście reprezentowali pewien poziom kultury, więc nigdy nie zdarzyło się przekroczenie tych zasad. I jeszcze, muszę wspomnieć, że obowiązek utrzymania czystości, porządku i natychmiastowej gotowości wyposażenia do użytku w tych salkach należał do nas. Tak samo jak z resztą sprzątanie całego domu. Wszystkie „zabawki” i „narzędzia” a szczególnie te do penetracji otworów ciała musiały być sterylizowane i specjalnie przechowywane. Przyrządy do jednorazowego użytku jak igły ...
... czy cewniki nie były sterylizowane a wyrzucane. Tych jednorazowych zawsze było bardzo dużo. Wszystko musiało lśnić i błyszczeć oraz równo poukładane według wielkości i rozmiarów, na swoich miejscach. Sprzątanie tego miejsca odbywało się dwa razy w tygodniu no i po każdym użyciu pomieszczenia. Raz na tydzień robiliśmy z Kasią inwentaryzacje ze sprawdzeniem, jakości sprzętu i narzędzi a potem wyniki przedstawiałyśmy Naszym Państwu. Potem będąc na mieście, dostawałyśmy listę zakupów i biegłyśmy do odpowiedniego sklepu po uzupełnienie zapasów. Zaczynało być coraz lepiej z dostępem do takich rzeczy. Niektóre „zabawki” były sprowadzane z zagranicy pewnymi drogami. My nie wiedziałyśmy jak i co. A niektóre były wykonywane na zamówienie na miejscu. Był pewien zakład, który robił takie rzeczy, oczywiście poza oficjalną produkcją. Odbierałyśmy zamówiony towar w umówionym miejscu i czasie. Czasem była to mała paczka a czasem spora. Gdy były to większych rozmiarów sprzęty wtedy podjeżdżał pod dom samochód z napisem „Meble”. Pewnego dnia Piotr i Krystyna oznajmili nam swoja decyzję. Powiedzieli, że doszli do wniosku, iż praktycznie nauczyli nas wszystkiego, co mogli. Postanowili uczyć nas dalej, niejako specjalizować.
- Łucjo, skarbie, czy chcesz być jeszcze lepszą suczką. – Spytał Pan Piotr. – Tak, Proszę Pana, chcę. – Odparłam. – Ale musisz wiedzieć, że wiąże się to z pewnymi zmianami, nie tyle cielesnymi, co w reakcjach seksualnych, na przykład masz słabe i sporadyczne wzwody, lubisz ...