WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 30.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... to były pompka próżniowa na cipki i jedna wielka na kutasa Kasi. Ponadto gumowy balon z linką do wyciągania lub zawieszania obciążenia. Dla mnie elektryczny aparat na kutaska i jajka do tłumienia wzwodów. Wszystkie te rzeczy zostały zamówione i wykonane w tym samym zakładzie, który robił wyposażenie sal bdsm w domu. Teraz po powrocie z „nauki” chodziłyśmy po domu tylko w krótkich szlafroczkach z gołymi dupciami. Jedna z nas leżała na kanapce w rozkroku mając założoną pompę na cipkę i co jakiś czas Pani zwiększała ssanie aż cala cipka wypełniła plastykowy cylinder. W tym czasie d**ga miała wprowadzony i nadmuchany balon w cipce a na końcu linki wisiał spory ciężar. Nic wielkiego najczęściej wielki pojemnik z wodą. Proste rzeczy są najlepsze. Sunia chodziła z tym miedzy nogami a cipka powoli wysuwała się z dupci. Potem była zmiana. Na noc każda z nas miała w cipce, „gumową kiełbasę”. Wyglądało to naprawdę jak kiełbasa, tyle, że z jednego końca wisiała gumowa gruszka do pompowania tej kiełbasy. Ten przyrząd wymagał w nocy, co jakiś czas dopompowania. Było to niewygodne, ale cóż. Rano cipa była bardzo wielka. Z moim elektrycznym przyrządem był kłopot. Nie mogłam go nosić, gdy Kasia była w pobliżu. A nie znosiłyśmy rozdzielenia. Dlatego Pani Krystyna Brała mnie do siebie i ruchała a ja nie miałam wzwodów mimo podniecenia. Praktycznie ten przyrząd już pod koniec nie był potrzebny, ale dla utrwalenia głębszej blokady wzwodów nosiłam go czasami jak Kasia gdzieś była poza domem ...
... lub ja wyjeżdżałam na umówione spotkania. Kasia do domu zawsze wracała z wielkim workiem między nogami, wypełnionym płynem. Prócz rozciągania worka cylindrem próżniowym, przy okazji jądra zrobiły się jak piłki tenisowe, miała robione wlewy do worka z jakiegoś płynu. Nie wiem ile jej tam wlewali, ale zawsze worek wisiał do kolan, jak podłużny balon. W tym ćwiczeniu Kasi ja brałam czynny udział. Na kutasie Kasi uczyłam, pod okiem Pani Zofii, różnych technik masturbacyjnych i obciągania. Przepadałam za tymi zajęciami, Kasia też. Jej powiększone jądra produkowały sporo spermy, więc zawsze opiłam się jej dużo. W domu masturbowałam się Kasie, co chwilę. Właściwie ciągle masowałam jej beznapletkowego kutasa, Nawet przy stole, czym często narażałam się na uwagi od Pani Krystyny. Jak wspomniałam w domu nosiłyśmy krótkie szlafroczki, czasem sukieneczki, tuż przed łono? Majteczek nie nosiłyśmy. Wszystko po to, aby Pan i Pani widzieli czy stoją nam kutaski jak jesteśmy razem. Ciągła masturbacja Kasi spowodowała, że podniecona była zawsze. Byle, co i już miała wzwód. Ja kilka razy dziennie miałam robioną lewatywę, albo pokazywano mi sprzęt do lewatywy, czy wspominano o niej. Wszystko po to, aby utrwalił mi się odruch wzwodu. Tak samo było z chłostą. Co prawda Pan nie bił mocno, bo to nie była kara, ale ćwiczenie wzwodów? Kasia miała zalecone ćwiczenie specjalne kutaska, które go powiększały. Wykonywane były w ciepłej wodzie pod prysznicem. Polegały na specjalnych masażach, naciąganiu, ...