-
Zakazane pragnienia (II)
Data: 01.10.2019, Kategorie: Incest bez seksu, rodzina, Podglądanie Autor: anabel18
Całe to powitanie było czymś dziwnym i niepokojącym. Nigdy wcześniej nie znalazłam się w takiej sytuacji jak ta, a bałam się i czułam się skrępowana tym wszystkim. Od zawsze mieszkałam pod jednym dachem tylko z moją rodzicielką, a teraz miałam go dzielić z dwoma, obcymi mężczyznami, których dopiero co poznałam. Oboje traktowali mnie w dziwny sposób, a ja nie miałam żadnego pojęcia dlaczego. Wszystkim innym mogłoby się wydawać, że moje życie zmienia się i z kopciuszka mieszkającego w małej mieścinie, w księżniczkę z małym pałacykiem. On był bogaty i było to widać na każdym możliwym kroku. Miał wszystko co tylko chciał i nie musiał się martwić o swoja i swego syna przyszłość. Szłam teraz po schodach na górę tuż za ową dwójką i mamą. Wolałam trzymać się lekko na uboczu, więc przyglądałam się obrazom wiszącym po bokach. Były to nowe obrazy, ale przepełnione nagością i dziwnymi pozami kobiet umiejscowionych na nich. Po chwili jednak dotarliśmy na poddasze i zatrzymaliśmy się przed pierwszymi, białymi drzwiami. Od razu zauważyłam brak zamka. - To twój pokój - powiedział do mnie David i otworzył je szeroko. Ja w zamian posłałam mu tylko delikatny uśmiech. Przed sobą miałam sporej wielkości pokój, pomalowany na ciemnoczerwono z białymi motywami po rogach i skośnym sufitem. Jedyne, naturalne światło jakie padało do środka pochodziło z okna znajdującego się na dachu, ale znajdowało się od południowej strony, dlatego dawało wystarczającą jego ilość. Poza tym było w nim ...
... kilka lamp w różnych miejscach, więc ciemność mi nie groziła. Także od razu rzucało się w oczy łóżko, ponieważ było wystarczająco duże, aby pomieścić dwie osoby i znajdowała się na nim czarna, aksamitna pościel. Komponowała się ona idealnie z pozostałymi meblami, których nie było za wiele i także były czarne. Poza łóżkiem znajdowała się tam szafeczka nocna z lampką w kształcie lilii, biurko z komputerem, komoda oraz zajmująca pół, dużej ściany, szafa. Wszystko było nowe i odświeżone, specjalnie przygotowane na mój przyjazd i zadbano o każdy szczegół, aby mi niczego nie brakowało. Pozostało więc uzupełnić go moimi osobistymi rzeczami. - Nie wiem co powiedzieć. - oznajmiłam będąc wciąż pod wpływem tego wszystkiego. - Wystarczy zwykłe dziękuję. - usłyszałam za sobą, gdy tylko weszłam do środka. Ktoś za mną się zaśmiał: - To piękny i funkcjonalny pokój. I już wiedziałam kto, Kyle, bo wszędzie poznam już ten głos. Czułam, że jego słowa mają dwuznaczne znaczenie i były przepełnione jakiegoś rodzaju jadem, ale nie rozszyfrowałam tego jeszcze. To musiało być coś złego, bardzo złego, bo moje jeszcze niedojrzałe serduszko zaczęło bić trochę szybciej. - Dziękuję - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Davida. - Wszystko dla mojej nowej córeczki. - mówiąc to podszedł bliżej i przytulił mnie w taki sam sposób jak na lotnisku. Mamy znów nie było w pobliżu i nie widziała tego gestu wykonanego w moją stronę. Zdążyła już wyjść i znaleźć się przed kolejnymi drzwiami. Była ...