Kuzynka Alicja
Data: 06.06.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Incest
miłość,
Autor: Małe Stópki
- Jutro wcześnie wyjeżdżamy, więc nie będę cię budzić. Wypoczywaj i jedz dużo, w lodówce masz obiady na trzy dni. Jakby co, jestem cały czas pod telefonem.
Zrezygnowany podniosłem wzrok znad książki i z trudem zdobyłem się na uśmiech.
- W porządku mamo, bawcie się dobrze i uważajcie na siebie.
Matka uśmiechnęła się współczująco. - Dobranoc kochanie, miłych snów - powiedziała i wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Wkrótce w mieszkaniu zapadła cisza, wszyscy chcieli porządnie wypocząć przed jutrzejszą wycieczką.
Chyba nie mogłem wybrać sobie gorszego momentu na chorowanie. Byłem na pierwszym roku studiów i nie widziałem się z rodziną od dłuższego czasu, dlatego bardzo cieszyłem się na nasz wspólny wyjazd. Niestety, zaraz po przyjeździe do domu wylądowałem w łóżku z wysoką gorączką. Moje niezadowolenie pogłębiał jeszcze fakt, że poza rodzicami i rodzeństwem, na wycieczkę jechała również moja kuzynka Alicja. Chociaż nie było między nami pokrewieństwa (po przedwczesnej śmierci dziadka babcia ponownie wyszła za mąż za mężczyznę, który miał już córkę), łączyły nas bardzo bliskie relacje. Przyjaźniliśmy się od małego i właściwie wychowywaliśmy się razem, zatem byliśmy dla siebie niczym brat i siostra. Alicja przyjechała do nas dziś po południu, a po wycieczce wracała prosto do domu. Było mi cholernie przykro, przez dłuższy czas zapewne nie będę miał okazji, żeby znów się z nią zobaczyć.
No cóż, pozostaje mi jedynie cieszyć się z tego, co mam - pomyślałem, ...
... sięgając po stojącą obok łóżka butelkę nalewki wiśniowej. Mama przyniosła mi ją w celach leczniczych i w takich też zamierzałem ją wykorzystać, żeby wyleczyć smutki.
Czytanie po alkoholu jest doświadczeniem zaskakująco przyjemnym. Oczywiście nie mam tu na myśli sięgania po książkę zaraz po powrocie z imprezy, bo jest to raczej ostatnia rzecz, jaka mogłaby przyjść komuś do głowy, jednak kiedy leżało się w łóżku zmożonym chorobą, to odrobinka czegoś mocniejszego potrafiła znacząco uprzyjemnić lekturę. Tak więc popijając wyśmienity trunek, zagłębiłem się w porywającą historię o facecie latającym na smoku.
Nalewka nie należała do najsłabszych, co w połączeniu z moim stanem spowodowało, że całkiem szybko przyjemnie zaszumiało mi w głowie. Po opróżnieniu około jednej trzeciej zawartości butelki, litery zaczęły rozmazywać mi się przed oczyma i poczułem, że robię się senny. Dotarłem właśnie do momentu, gdy główny bohater wyzwał na pojedynek przyjaciela, który niegdyś go zdradził i chyba przysnąłem na chwilę, kiedy do moich uszu dobiegł cichy odgłos pukania. Poderwałem głowę i rozejrzałem się dookoła nieprzytomnym wzrokiem. Nie byłem pewien nie tylko czy to do mojego pokoju ktoś pukał, ale też czy dźwięk ten po prostu mi się nie przyśnił. Pukanie powtórzyło się, tym razem głośniej i już miałem powiedzieć proszę, kiedy drzwi otworzyły się i do środka zajrzała Alicja.
- Przepraszam, myślałam, że zasnąłeś przy zapalonym świetle - powiedziała szeptem. - Mogę wejść?
- Jasne - ...