Kuzynka Alicja
Data: 06.06.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Incest
miłość,
Autor: Małe Stópki
... nastąpiło. Przez chwilę w pokoju panowała kompletna cisza, aż nagle, bez żadnego ostrzeżenia poczułem dotyk ciepłych warg na swoich ustach. Mimo niedowierzania i kompletnego zaskoczenia powodowany jakimś wewnętrznym odruchem oddałem pocałunek. Trwaliśmy tak przez kilka zdających się ciągnąć w nieskończoność uderzeń serca, po których dziewczyna rozdzieliła nasze usta, równie niespodziewanie, jak je złączyła i nie mówiąc już ani słowa uciekła z pokoju.
Leżałem na łóżku i patrzałem w sufit, nie będąc pewnym czy to, co przed chwilą się wydarzyło było snem, czy rzeczywistością. Mój mózg, który już wcześniej pracował na najniższych obrotach, teraz całkowicie odmówił współpracy. Wszelkie myśli utonęły w ogarniającym mnie morzu zmęczenia, nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.
Tego ranka obudziłem się z nad wyraz dobrym samopoczuciem, gorączka już mi przeszła a wypity wczoraj alkohol jakoś o sobie nie przypominał. Spojrzałem na zegar, zbliżała się godzina jedenasta. Nie będąc jeszcze głodnym, postanowiłem darować sobie na razie i tak już spóźnione śniadanie i sięgnąłem po książkę.
Prawdopodobnie zasnąłem wczoraj w trakcie lektury, bo za nic w świecie nie potrafiłem powiedzieć, w którym miejscu skończyłem czytać. Gdy wytężyłem pamięć, przypomniałem sobie jedynie to, że w nocy odwiedziła mnie Alicja. Nie wiedziałem jednak po co przyszła ani o czym rozmawialiśmy. Ogólnie niewiele pamiętałem z tego wieczoru, co nie było chyba niczym dziwnym, zważywszy na stan, w jakim się ...
... znajdowałem.
Odpuściwszy sobie z góry skazane na porażkę próby wyciągnięcia z mózgu jakichkolwiek przydatnych informacji, cofnąłem się na początek rozdziału i ponownie zagłębiłem w historię o facecie latającym na smoku.
Dotarłem właśnie do momentu, gdy główny bohater wyzwał na pojedynek przyjaciela, który niegdyś go zdradził, kiedy do moich uszu dobiegł cichy odgłos pukania.
- Proszę - powiedziałem zdziwiony. Poza mną w domu nie powinno być nikogo.
Drzwi otworzyły się i do pokoju weszła Alicja.
Dzień dobry! - przywitała mnie z promiennym uśmiechem na twarzy. - Myślałam już, że nie obudzisz się przed południem. Jak tam samopoczucie?
- Dzień dobry. - odparłem.
Słyszeliście kiedyś o deja vu?
- Samopoczucie w porządku, dużo lepiej niż wczoraj. - zawiesiłem na chwilę głos. - To nie tak, że nie cieszę się na twój widok, ale nie powinnaś być przypadkiem na jakiejś wycieczce?
- Powinnam - odpowiedziała wesoło. - Ale stwierdziłam, że nie mogę zostawić mojego ulubionego kuzyna w potrzebie i postanowiłam zostać. Twoi rodzice nie mieli nic przeciwko.
Jej słowa uradowały mnie, ale i sprawiły, że poczułem się trochę winny, nie chciałem, żeby musiała rezygnować z wycieczki z mojego powodu. Usłyszawszy moje obiekcje, dziewczyna pokręciła głową.
- No wiesz, twoi starsi to zdecydowanie nie moje pokolenie, a twoje rodzeństwo to jeszcze dzieciaki. Jeśli ty nie jechałeś to i ja nie miałam po co.
- Skoro tak stawiasz sprawę - odparłem nieco uspokojony. - Obawiam się ...