Cicha księgowa (II)
Data: 09.06.2023,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Oral
biuro,
Autor: VincentL
... policzki oraz brodę; odrobina spadła nawet na jej piersi.
- Jak na dziwkę przystało. – popatrzył na jej pokrytą spermą twarz, znów z zadowolonym z siebie uśmiechem na twarzy. – Masz tak zostać.
Sięgnął po telefon. Joanna, mając półprzymknięte oczy, ponieważ na jej powiekach także znajdowała się sperma, wydawała się wyrażać protest, jednak wyraźnie nie zamierzał się nim przejmować.
- Ręce w dół i cycki do przodu. Masz mieć zadowoloną minę i oblizać się ze smakiem. – powiedział stanowczo. Niepewnie wykonała rozkaz, sprawiając przekonujące wrażenie zadowolenia z wytrysku na swojej twarzy; usłyszała wyraźne kliknięcie aparatu. – Do kolekcji. – znów uśmiechnął się szerzej. Na błyszczących od spermy policzkach księgowej widać było intensywnie czerwone rumieńce.
- Idź do łazienki i umyj się. – powiedział, siadając na fotelu.
Joanna ostrożnie wstała.
- Albo w sumie... tak wyglądasz lepiej, zostań. - wyraźnie nabijał się z niej.
W jej oczach widać było błaganie.
- Żartuję sobie. Idź już.
Wyszła z biura. Dyrektor z zadowoleniem przyglądał się jej gołemu tyłkowi.
***
W końcu usłyszał zbliżający się stukot obcasów. Wróciła tak samo naga, z jedynie pończochami oraz szpilkami na nogach, lecz z czystą twarzą, z której zmyła zarówno spermę, jak i makijaż. Na twarzy miała szeroki uśmiech, a w rękach niosła dwie lampki białego wina.
Postawiła je na biurku, obok swoich ubrań, w których zazwyczaj chodziła do pracy, po czym niemal rzuciła się na półnagiego ...
... męża, który siedział na krześle w swoim domowym gabinecie, gdzie na co dzień pracował i namiętnie pocałowała go w usta.
- Zadowolona? – zapytał Dariusz, głaszcząc ją po włosach i przyglądając się jej ślicznej twarzy, którą kilkanaście minut temu pokrył swoim wytryskiem, a teraz, pozbawiona makijażu, wyglądała rozbrajająco niewinnie.
- A jak myślisz... panie dyrektorze? – odpowiedziała pytaniem z prowokującym uśmiechem na twarzy.
- Oj, wystarczy już tego dyrektora, zresztą jest sobota. – powiedział, odwzajemniając szeroki uśmiech. – Jak wyszła mi rola niewyżytego chuja?
- Mistrzowsko, proszę pana. – powiedziała żartobliwie. - Aż się wczułam... Ale gdy mnie pieprzysz, to choćbym nie wiem, jak się starała, nie potrafię już udawać biednej, zawstydzonej istotki.
- Ciężko było nie zauważyć. – stwierdził z rozbawieniem. - Ale... nie było za ostro?
- Oj, mój miś... Dalej myśli, że jestem z cukru. – pocałowała go w usta, wyraźnie równie rozbawiona, co urzeczona tym pytaniem. - A tak a propos... naprawdę z kimś rozmawiałeś przez telefon? Tego się nie spodziewałam...
- Sygnał to był budzik. Głos w telefonie był nagrany. – powiedział z tym samym, zadowolonym z siebie uśmiechem, co w roli dyrektora.
- A ja tak się starałam!... Myślałam, że ktoś naprawdę usłyszy, jak robię ci dobrze. – powiedziała z udawanym oburzeniem, wyraźnie rozbawiona świetnie rozegranym podstępem, lecz także pamiętając, jak podniecała ją myśl, że zaspokaja swojego męża podczas rozmowy przez ...