1. Pani Prezes


    Data: 15.06.2023, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    Zostałam panią Prezes 3 lata temu. Jaka byłam wtedy dumna ze siebie. Byłam już 5 lat po studiach, miałam dość duże doświadczenie, bo zaliczyłam już 4 pracodawców. Dawali ostro w kość, ale zaciskałam zęby, zbierałam rady, uczyłam się i czekałam na swój dzień. Czułam, że nadchodzi. Nie mogłam pozwolić, aby go przegapić. Pokonałam 7 kandydatów, egzaminy były wyczerpujące, bardzo dużo rozmów, nawet z najwyższymi, ale okazałam się najlepsza. A może po prostu reszta była słabsza. Nie ważne, w tej chwili świat leżał mi u stóp, dostałam podwyżkę, auto służbowe, komórę i biuro. Wielkie jak stodoła, naokoło okna, widziałam całą Warszawę. Asystent i sekretarka byli na każde moje życzenie. Myślałam, że właśnie wdrapałam się na szczyt i odtąd zostanę tam na wieczność. Byłam szczęśliwa, moja matka również, przecież dzięki niej i babci doszłam tak daleko. Jak ja się wtedy myliłam. To prawda, wskoczyłam na górę, ale tylko, aby z niej zacząć się staczać. Każdy jest mądry po szkodzie, a ja nawet nie zdawałam sobie sprawy jaką drogę przygotował mi los. Wiele miesięcy później zrozumiałam, że marzenia zawsze równoważą się stratami. Najgorsze są te psychiczne, wypalają w głowie miejsca bolące latami, jak żar...
    
    Nagle miałam setki spotkań, wyjazdy za granicę, obiadki, kolacyjki, rauty, spotkania integracyjne, konferencje, telefony. Moje główne zadanie łączyło się z moją umiejętnością naprawiania. Dobrze mi szła reorganizacja firm. Zawsze wiedziałam gdzie można znaleźć oszczędności. Oczywiście ...
    ... łączyło się to ze zwalnianiem ludzi, cięciami, łączeniem działów, a nawet ich likwidacją. Gdy przyszedł kryzys wymagano ode mnie jeszcze więcej. Wieczorami padałam z nóg, nie miałam nikogo, może i dobrze, bo ja po prostu nie żyłam. Nie zdążyłam wyrwać nikogo na studiach, bo kułam, seks był zupełnie przypadkowy, aby po
    
    prostu rozładować napięcie. Przy tak wielkim nawale nauki, robiłam dwa kierunki, marketing i zarządzanie, oraz administrację, nie miałam ochoty już na nic. Teraz byłam panią prezes, ale również byłam robotem, który rano wstaje, pracuje cały dzień, cały wieczór, w nocy ładuje baterie i rano od nowa. Pozwalałam na początku sobie jeszcze na wypad do lasu. Tak jak za młodych lat, lubiłam pochodzić boso, zebrać kilka grzybków, których zjedzenie celebrowałam cały wieczór, ale czas jest taki względny, gdy najbardziej bo potrzebujesz, zawsze mamy go za mało. Czasami spotykałam się z mamą i bratem, ale wiecie jak z nimi jest. Dzień za dniem, tydzień po tygodniu, mijały miesiące i nic się nie zmieniało.
    
    Przepraszam, ja się zmieniałam, byłam coraz lepsza w pracy, coraz bardziej bez uczuć, bez wyrzutów sumienia za zwolnienia, za obcinanie premii, a szefowie, z dnia na dzień, bardziej zadowoleni. Plany były zrobione, a nawet przekraczane. Ludzi, którzy nie nadążali, wyrzucałam na zbity pysk, następni robili w gacie i pracowali jeszcze więcej ode mnie, musieli. A mnie, w pewnym momencie, przestało to nawet obchodzić. Gardziłam malutkimi, ale bardzo szybko nawet tymi ...
«1234...7»