Przypadek Michala cz.V
Data: 17.06.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Iks
... numer, ale jak...
- Daruj sobie. Będę go traktował jak skarb narodowy.
Wiktoria z oporem, ale wydusiła z siebie swój numer. Chcąc go zapisać w komórce, zaplątałem się w kable od słuchawek. Dopiero, gdy odłożyłem je na ławkę, udało mi się zapisać numer mojej nowej wspólniczki w telefonie.
- Ok.. To co będziemy w kontakcie? -
- Jasne.
- Nieźle nas wrobili, ale postarajmy się, żeby było to miłym wspomnieniem. - Mrugnąłem do niej łobuzersko.
- Jestem za.
- Słuchaj będę leciał. Mam spotkanie i nie chcę się spóźnić - Chciałem zakończyć tą rozmowę. Myślami byłem przy Anastazji.
- Ok.. To na razie.
- Hej.
Kurczę. To może nie być całkiem stracony czas, ta pomoc w angielskim. Być może wykluje się cos nowego odnośnie pani Anity? Do tego Wika to całkiem fajna dziewczyna. Rozmowa z nią pozytywnie mnie nakręciła. Szedłem do domu w doskonałym humorze, mając świadomość, że niezadługo spotkam się z Anastazją. Ona poprawi mi humor jeszcze bardziej.
Po dziesięciu minutach zorientowałem się, że zostawiłem na ławce słuchawki. Pędem wróciłem w tamto miejsce, ale nie było tam ani słuchawek, ani Wiktorii. Psiamać, to był świetny sprzęt.
***
Godzinę później zapomniałem o uroczej Wice, a także o zgubieniu słuchawek. Nastka zjawiła się punktualnie. W pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłem pomyślałem, że matka z ciotką mocna nad nią pracują, by nie zeszła na zła drogę. Ubrana była jak pensjonariuszka, wróciła też do kucyka. Przywitała mnie pełnym pasji i ...
... językowych wygibasów pocałunkiem, by po chwili zniknąć w łazience.
Z toalety wyszła całkiem odmieniona. Rozpuszczone włosy łagodnymi falami okalały rozpromienioną twarz. Makijaż sprawił, że miła twarz dziewczyny nabrała kuszących odcieni. Bluzka, którą miała na sobie odsłaniała płaski brzuch i szczupłe ramiona. Czarne mini było tak krótkie, że przy najlżejszym pochyleniu ciała, widać było mocno skąpe figi Nastki. Najbardziej jednak nakręciły mnie długie podkolanówki, które na przekór nazwie sięgały za kolana.
- Co myślisz o mojej przemianie? - spytała, zadowolona z wrażenia jakie na mnie zrobiła.
- Myślę, że to wielka szkoda, że zaraz musisz pozbyć się tych łaszków. - Łakomie pożerałem ją wzrokiem. - Podkolanówki jednak zostaną.
- Straszny z ciebie świntuch. - Pocałowała mnie namiętnie. - I za to cię kocham.
- Ja też uwielbiam twoje szaleństwo.
Anastazja była mocno napalona. Nie zamierzała czekać zbyt długo. Niecierpliwymi palcami zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli.
- Gdzie to zrobimy? - spytała wsuwając dłoń pod poły koszuli.
W odpowiedzi złapałem ją wpół i wziąłem na ręce.
- Pomyślałem, że przy kominku będzie nam doskonale - stwierdziłem, niosąc Nastkę w stronę salonu.
Po chwili oboje siedzieliśmy na kudłatym dywanie. Całując się i pieszcząc, powoli pozbywaliśmy się kolejnych części ubioru. Byłem doskonale przygotowany na tą rozbieraną randkę. Krótka, ale owocna sesja ręcznego wspomagania pod prysznicem powinna skutecznie uchronić mnie przed zbyt ...