-
Przypadek Michala cz.XVII
Data: 20.06.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Iks
... mi działać!Rozsiadłem się wygodnie na kosmicznym fotelu i oddałem w ręce asystentki Otisa. Panna Novak najpierw znieczuliła newralgiczne miejsce. Następnie przytwierdziła moje ręce do podłokietników, żebym podczas zastrzyku nie zerwał się niespodziewanie, robiąc nam obydwojgu niemiłą niespodziankę. Specjalnym uchwytem unieruchomiła mi też głowę. Po chwili kątem oka ujrzałem nietypową strzykawkę w dłoni Sandry zakończoną groźnie wyglądającą igłą. Nie boję się takich zabiegów, ale w tym momencie poczułem lekki niepokój. Było już jednak za późno na odwrót. Musiałem wierzyć, że jestem w dobrych rękach. Myśląc intensywnie o szczęśliwych zakończeniach poczułem ukłucie z tyłu głowy. Nie było zbyt przyjemnie, ale dało się wytrzymać. Małe ostrze zagłębiło się głębiej, a zaraz potem poczułem, że Sandra uruchomiła tłok. Antidotum wniknęło w moje ciało. Po chwili było po wszystkim.Nagle poczułem, że moją głowę ogarnia potworny żar. Towarzyszył temu rosnący ból. Skrępowany, zacząłem się trząść niczym w ataku febry. Strach zacisnął moje serce. Puste wnętrze pokoju wirowało mi nad głową.Przed oczami mignęła mi twarz asystenki Otisa. Jej widok nie nastrajał mnie optymistycznie. Młoda kobieta ewidentnie była zaskoczona i przerażona.- Co się dzieje? - wybełkotałem.- Cicho, bądź cicho! Boże, nie mam pojęcia! - Sandra rzuciła się w stronę jednej z szafek.Widok buszującej w szafce asystentki Otisa rozmazywał się coraz bardziej. Ból tężał. Jeszcze chwila, a moja głowa pęknie jak rozbijany melon. Ciemne plamy wirujące przed oczami były coraz większe. Niczym czarne, smoliste ćmy. W klatce piersiowej ktoś zacisnął mi imadło na mięśniu sercowym. Kurwa, chyba mam zawał, przeleciało mi przez głowę. Zaraz potem nastąpił niemożliwie silny atak bólu. Zacisnąłem mimowolnie powieki. Nie przyniosło to ulgi, wręcz przeciwnie. Powoli spowijała mnie ciemność. Nie miałem siły dłużej znosić tej tortury. Pragnąłem ulec i przerwać cierpienie. Wreszcie opuściła mnie świadomość.C.d.n....