1. Sucze ziele (I)


    Data: 04.10.2019, Kategorie: wakacje, delikatnie, Zdrada Fantazja czary, Autor: Wyssane Historie

    ... biologiem. Przyjechał nad San z Krakowa.
    
    Choć starał się być pociągający i zabawny, wszystkie rozmowy nieuchronnie zdążały ku roślinom i niezwykłości natury. Zapytał o jej imię. Przedstawiła się jako Marysia. Nie przypisywała wówczas temu znaczenia, ale zdrobniała forma zadziałała zachęcająco, rozpogodził się i na moment stał się odważniejszy. Zapytał ją, czy jest tu sama. Potwierdziła. Jednak jej ton głosu i mowa ciała, sprawiły, że nie próbował się dowiedzieć jakie okoliczności do tego doprowadziły. Chwilowa śmiałość szybko wyparowała. Gdy odchodziła, próbował ją odprowadzić, co dla Marii miało nawet pozory romantyczności, ale, wbrew sobie zepsuła sytuację, zmuszając go do dołączenia do innej powracającej grupki.
    
    Wpadła na niego jeszcze dwa razy w kawiarni w mieście, gdzie podawali chyba jedyną w powiecie kawę z ekspresu. Pierwszy raz był przypadkowy. Drugim razem miała wrażenie, że liczył na to, że ją spotka.
    
    Odmawiała, gdy chciał zapłacić za ich kawy. Wracając z miasta, po rozgrzanej słońcem żwirowej drodze, rozważała, czy rzeczywiście mu się tak podoba, czy brakowało mu doświadczenia z kobietami. Dawała mu, przeważnie nieświadomie, tyle negatywnych sygnałów, że każdy facet szukający wakacyjnej przygody dałby sobie dawno spokój.
    
    Teraz czekała przy kontuarze, przypatrując mu się. Czekał na nią, odwrócony plecami, studiując innych gości. Przyjrzała się parze, na której zatrzymał się jego wzrok.
    
    Ciemnowłosy mężczyzna, o potężnej sylwetce prowadził zalotną ...
    ... rozmowę z opaloną blondynką o zgrabnych łydkach i pełnych piersiach. Blondynka co chwila chichotała w dłoń, mężczyzna przysuwał się do niej, dopowiadając kolejne kwestie, na które reakcją zawsze były wybuchy grzecznie tłumionego śmiechu i kuszące błyśnięcia bujnego dekoltu. Facet jakby od niechcenia sięgnął pod stół, łapiąc dziewczynę za udo. Ta złapała jego dłoń, jednak nie by ją odtrącić. Przytrzymała ją i na ułamek sekundy przesunęła w górę sukienki. Między dwojgiem przeszła iskra. Dziewczyna uśmiechnęła się i odwróciła, rozglądając dyskretnie i odsłaniając profil. Zaczesana na bok grzywka, z drugiej strony krótko przycięty bok.
    
    Modna fryzura tego sezonu, wśród dupodaj - pomyślała z gniewem.
    
    Zupełnie jak u dziewczyny, przez którą musiała uciec tu. W miejsce, gdzie czas zatrzymał się dwadzieścia lat wcześniej. Uciec przed wspomnieniami, które właśnie ją dogoniły.
    
    Gniew, choć nieracjonalny, splątał jej myśli. Przeniosła wzrok na Mendelejewa, który, choć odwrócił twarz, z pewnością zauważył intymny moment pary. To rozzłościło ją jeszcze bardziej. Złość, którą tłumiła od tygodni, odzyskała głos i zaczęła zalewać jej świadomość. Zła była na zewnątrz i do wewnątrz. Na głupią dziewuchę, która nie była nawet niczemu winna i na siebie, że tak przypadkowa rzecz burzy mur, którym chciała się odgrodzić. Co gorsza, poczuła igłę zazdrości o mężczyznę, który o nią zabiegał.
    
    Bańkę jej myśli przebiła kucharka, stawiając z trzaskiem talerz na szklany blat kontuaru.
    
    - Ja ...
«1234...»