Weekend z Alą (II)
Data: 02.07.2023,
Kategorie:
żona,
taniec,
Zdrada
Podglądanie
Autor: koko
... pochwa Ali stała się bardzo mokra i śliska, więc mimo że mój penis nie należał do najmniejszych, zagłębiał się w niej bez większego oporu. Wyładowywałem się na niej dając upust wszystkim emocjom, które nagromadziły się we mnie przez cały dzień, ale ciągle widziałem ją w ramionach tego faceta. W wyobraźni fantazjowałem o zupełnie innym zakończeniu ich tańca. Widziałem jak wiją się przylepieni do siebie, złączeni ustami w namiętnym pocałunku. On powoli rozsuwa na bok ramiączka sukienki i obłapia dłonią odkrytą pierś. Drugą dłoń wsadził w jej majtki i ociera palcami o łechtaczkę.
- Mocniej! Chce poczuć prawdziwego kutasa! – pojękiwała coraz głośniej.
- Może chciałabyś, żeby on cię wyruchał?! - odpowiedziałem bez zastanowienia ciągle wyobrażając sobie ich razem.
- O tak. On by mi dogodził jak prawdziwy facet! – wyjęczała z trudem łapiąc oddech. - Czułam na tyłku jego potężnego kutasa. Jak bardzo go pragnęłam w sobie.
Na moment się pogubiłem. Nie wiedziałem już, czy chce mnie sprowokować, czy wykrzykuje to, co naprawdę myśli.
- Zaraz zobaczysz prawdziwe rznięcie, dziwko! – syknąłem. Złapałem ja za włosy, które ciągle nosiła upięte w kucyk, owinąłem nimi dłoń i pociągnąłem mocno zmuszając ją, by odchyliła głowę. Poskromiłem ją jak jeździec poskramia zwierzę. Poczułem nagle silny napływ emocji, który nie mogłem rozładować jedynie penisem. Druga dłoń z suchym trzaskiem opadła na jej pośladek. Przyłożyłem jej porządnego klapsa i w tym momencie poczułem ...
... satysfakcję.
- O taaak! Teraz cię wreszcie czuję! – wykrzyczała. Nie namyślając się wiele przylałem jej ponownie, tyle że mocniej.
- Taaak! Rób tak! Byłam taka niegrzeczna! – domagała się kolejnych klapsów.
- Zasłużyłaś na porządne lanie ty mała kurewko. – Nie przebierałem w słowach.
Posuwałem ją coraz szybciej wymierzając co chwila bolesne klapsy w zaczerwieniony pośladek. Oboje zbliżaliśmy się do potężnego orgazmu kochając się bez opamiętania niczym zwierzęta. Wreszcie sparaliżowana rozkoszą przywarła do mnie rozpalonym tyłkiem, a ja ledwo poruszając biodrami wstrzyknąłem w nią strumień nasienia. Rozkoszowałem się błogim uczuciem, kiedy pulsujący wytryskiem członek napiera na obejmujące go teraz ciasno ściany pochwy. Jeszcze przez długi czas trzymając ją za biodra powoli wyjmowałem i ponownie wsuwałem ciągle sztywnego penisa patrząc jak sperma skapuje z szeroko rozwartej, wymęczonej szparki. Kiedy wreszcie opadły emocje i resztki pożądania poczułem, że mięśnie wiotczeją i odmawiają posłuszeństwa. Dopiero wtedy opadliśmy na materac. Ala przytuliła się do mnie. Oboje wciąż dyszeliśmy wyczerpani, lecz szczęśliwi.
- Zamęczyłeś mnie – powiedziała wreszcie. Tym razem w jej głosie nie dostrzegłem oznak nadmiaru alkoholu. Nabrała mnie wcześniej. Przez cały czas była w pełni świadoma tego, co robi i z premedytacją wykorzystała zarówno tego faceta, jak i mnie. – Marzyłam, żebyś mnie wyruchał w ten sposób – dodała, również nie przebierając w słowach. Położyła się na mnie z wysiłkiem ...