Weekend z Alą (II)
Data: 02.07.2023,
Kategorie:
żona,
taniec,
Zdrada
Podglądanie
Autor: koko
... co wiem, to działa tylko na osoby, które są nieświadome tego, że staramy się na nie w jakiś sposób wpłynąć. Pani rozgryzła mnie od razu. Nic nie wskóram – odpowiedział rozbawiony jej dociekliwością. - Muszę się jeszcze wiele od nich nauczyć.
- Mam się na baczności – zastrzegła.
Kontynuowali jeszcze przez pewien czas rozmowę, żartując trochę z siebie i swojej pracy, roztrząsając problemy zawodowe, nie zagłębiając się jednak w szczegóły życia prywatnego. Ala poczuła się swobodniej. Nie czuła już zażenowania nagością w obecności nieznanego mężczyzny, a nawet próbowała przekuć to na swoją korzyść. Postanowiła go trochę podrażnić przyjmując na kocu pozycje, w których wyglądała szczególnie ponętnie. Przekręciła się na bok, a wtedy jej pełny biust siłą ciężkości wysunął się spod biustonosza jeszcze odważniej. Materiał bikini skrywał co prawda sutki zahaczając o sztywne brodawki, ale większa powierzchnia piersi stanowiła teraz smakowity kąsek dla jego oczu. Jej biodro ułożyło się w cudownie erotyczny łuk. Zrobiła to w tak subtelny i delikatny sposób, że cały ten teatr wydawał się naturalnym zachowaniem. Nie było wiadomo, które z nich próbuje tak naprawdę wpłynąć na podświadomość drugiej osoby.
- Muszę się zbierać – westchnęła po pewnym czasie, zdając sobie sprawę, że słońce jest już rzeczywiście nisko. Czuła się trochę winna, że zostawiła męża samego, ale rozmawiało się im tak dobrze, że czas upłynął niezauważenie.
- Ja chyba też. Muszę jeszcze ułożyć grafik na ...
... jutro. Przybyła właśnie nowa grupa na szkolenie, a jeszcze nie każdy hotel zatrudnił specjalistów od fitness, więc mam branie-odpowiedział.
Ala podniosła się i założyła na siebie ażurową tunikę. Wyglądała w niej równie seksownie, co w samym kostiumie. Sukienka kończyła się tuż poniżej pośladków, a ażurowy materiał pobudzał zmysły pozwalając dostrzec co kryło się pod spodem. Wolnym krokiem ruszyli w stronę wyjścia. Jan, bo tak się nazywał mężczyzna, nie spuszczał z niej wzroku. Ala kątem oka dostrzegła charakterystyczne wybrzuszenie na jego kąpielówkach. Było większe, czy tylko jej się zdawało?
Kiedy dotarli do bramy hotelu, Ala podziękowała za miłe towarzystwo i życzyła udanego sezonu.
- A może dasz się zaprosić na kawę? Zanosi się na długi i ciepły wieczór- zaproponował z nadzieją w głosie.
- Niestety nie mogę, ktoś na mnie czeka – odpowiedziała bez namysłu.
- No i jednak widać, że moje techniki manipulacji nie zadziałały – zaśmiał się. – Ale mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy.
- Tak myślisz? Do widzenia. – Uśmiechnęła się najbardziej zalotnie jak tylko potrafiła i weszła do hotelu.
- Boże! Co to było!? – natychmiast skarciła się w myślach. – Ktoś na mnie czeka. Dlaczego nie powiedziała mu, że jest tu z mężem? – Ala analizowała koniec rozmowy z Janem. Przecież już go nie zobaczy, więc po co w ogóle roztrząsać co powinna powiedzieć, a co nie? Czemu się tak przejmuje? – gryzła się z myślami.
Kiedy wreszcie znalazła się w pokoju legła na kanapie ze ...