1. Wakacje (V)


    Data: 04.07.2023, Kategorie: żona, cuckold, Anal Autor: Frogg

    ... lekkiego czy preferuje Pani raczej bardziej dojrzałe wina? – Zapytał barman.
    
    Jenny weszła do baru przed chwilą. Do spotkania z mężem miała jeszcze kilkadziesiąt minut, w związku z czym postanowiła napić się czegoś dla zabicia czasu. Siedziała teraz na wysokim stołku wysłuchując propozycji składanej jej przez obsługującego ją mężczyznę. Wreszcie wybrała dość lekkie wino, które miała kiedyś sposobność spróbować i wiedziała, że będzie jej smakowało.
    
    Sączyła je teraz powoli delektując się jego aromatem i smakiem. Zamyślona nie zwracała uwagi na resztę gości, dopiero ponowna uwaga dobiegająca z jej prawego boku wybiła ją z letargu.
    
    – Czy może Pani polecić to co pije? Nie znam się na winach a chciałbym spróbować czegoś dobrego na początek wieczoru.
    
    Zlustrowała wzrokiem mężczyznę zadającego jej pytanie. Był dobrze ubrany i znacznie starszy od niej. Na oko oceniła go na jakieś sześćdziesiąt lat. Typ mężczyzny, któremu starość tylko dodaje urody. Wysoki o zdecydowanej męskiej urodzie, któremu siwizna i zmarszczki brużdżące twarz dodają tylko charakteru. Ciemny garnitur, świetnie leżał na jego żylastej sylwetce. Pewnie szyty na miarę – pomyślała.
    
    – Przepraszam za mój brak kultury. Jestem Andrew J. – powiedział podając jej dłoń.
    
    Gdy przysunął się bliżej poczuła piżmowo–cedrowy zapach jego wody kolońskiej.
    
    – Jenny – odpowiedziała z uśmiechem – i to ja przepraszam, zamyśliłam się. Jeśli chodzi o wino to polecam, ale nie wiem, co Panu smakuje, więc zamawia Pan na swoją ...
    ... własną odpowiedzialność.
    
    – Barman! Dwa razy to samo. Muszę jakoś się Pani odwdzięczyć za pomoc somelierską – usprawiedliwił się wskazując na jej pusty kieliszek.
    
    Spodobała się jej jego bezczelność i pewność siebie. Widać było, że jest pewny swojej wartości i zwykł brać od życia to, czego zapragnął.
    
    – Dziękuję – powiedziała odbierając od barmana kieliszek i upijając od razu malutki łyczek.
    
    To był dobry starto do niezobowiązującej rozmowy. Z jakiegoś powodu Jenny nie chciała mówić, że czeka na męża, więc skłamała mówiąc o kliencie, z którym się tu umówiła. Andrew zrewanżował się jej opowiadając o sprawach biznesowych, które go zaprowadziły do tego miasta. Mieszkał na drugim końcu kraju, a tu bywał tylko od czasu do czasu.
    
    Minuty mijały szybko na przyjemnej konwersacji. Jenny spojrzała na zegarek. Tom spóźniał się. Już dawno powinien tu być, ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Minęło jeszcze kilka minut, kiedy to omiatając spojrzeniem salę zorientowała się wreszcie, że jej mąż siedzi spokojnie przy innym stoliku i popija piwo. Ich spojrzenia się skrzyżowały, uśmiechnął się, ale nie sprawiał wrażenia, że chce jej przerwać.
    
    Pod bacznym okiem męża zaczęła delikatnie podrywać A. J., bo tak od paru minut się do niego zwracała. Wreszcie mężczyzna pochylił się bliżej jej ucha i powiedział półgłosem.
    
    – Chyba nici z twojego dzisiejszego spotkania. Czas mija i nikt się nie pojawił, ale noc ciągle młoda i możesz jeszcze coś zarobić. Ile bierzesz za numerek?
    
    Półmrok ...
«12...678...»